do właściecieli dalmatyńczyków z Krakowa - Łaciata Strona FORUM

fochistka napisał:

diana napisał:

fochistko moze mylnie zinterpretowałam zachowienie tego biednego psiaka...
ale uwież mi nie miałam niczego złego na myśli...

Powodzenia Wesoly

spoko, w sumie to tak się rozpisałaś że już sama nie wiem o co ci chodziło, ty pewnie też nie bo sama sobie zaprzeczałaś Wesoly

jednak nie tego dotyczy ten wątek, czekam na informacje co do dlaszych losów Eltonka, narazie nie chce już dzwonić do właściecieli, zresztą piesek jest na obserwacji. jak się dowiem co się dzieje to od razu napisze

Ja wiem o co mi chodzilo, nie ciagne tego tematu bo zrobi sie wielki kolejny szum...napisalam przyklady z zycia wzietego ze psy tak sie zachowaly... to byly tylko przyklady a nie zadne podteksty...wiec nic wiecej nie napisze ja sobie nie zaprzeczam to co pisze...daltego wczesniejeszy post wygladal tak jak napisalam dla swietego mojego spokoju...

Sama miłość nie wystarczy. Trzeba znać podstawy wyhowania żeby wszystkim było dobrze. Ja do tej pory uczę się na własnych błędach. I dziękuję wam wszystkim że tu jesteście. Zawsze od innych można czegoś się dowiedzieć. Jeszcze raz dzięki (wiesz komu Mruga

)

kopiuje tutaj informację, która dostałstała osoba zajmująca się sprawą Eltonka
"Jeszcze raz bardzo dziękuję za zaangażowanie. Pani od posokowców przesłala mi książkę o psich sygnałach uspokających, już ją przeczytałam i niesmiało wypróbowuję.Co do kastracji już jest przesadzona, przy okazji następnej wizyty obserwacyjnej (w niedzielę 01.07.07.) mamy ustalić konkretny termin, wiem już że będzie to w okolicach 16.07.07.Wszyscy w domu jesteśmy zdania, że trzeba zrobić wszystko aby pies został z nami w zgodzie i harmonii. Pani weterynarz powiedziała mi, że z powodzeniem można szkolić psy kastrowane więc gdyby ten zabieg nie spełnił swojej roli zostaje jeszcz to! W tej chwili jest wszystko w porządku, chłopcy zapomnieli o bólu, pani doktor z zakaźnego dała słowo że im nic nie grozi, Elton wścieklizny nie ma - a nad resztą będziemy pracować ile sił! Pozdrawiam serdecznie - Mariola."
tak że wszystko na dobrej drodze, emocje minęły a domek okazał się naprawdę dobry i będą o pieska walczyć Wesoly

pozdrawiam

fochistka napisał:

.Wszyscy w domu jesteśmy zdania, że trzeba zrobić wszystko aby pies został z nami w zgodzie i harmonii. Pani weterynarz powiedziała mi, że z powodzeniem można szkolić psy kastrowane więc gdyby ten zabieg nie spełnił swojej roli zostaje jeszcz to!

zdziwisz sie ogromnie jaki pies potrafi byc po kastracji (tylko nie oczekuj ze bedzie to zaraz po zabiegu efekty beda widocznie w jego zachwani po 1 miesiacu badz dwoch)...

ale na pewno beda i to kolosalne...

Mogą być kolosalnie ale mogą i też być prawie w ogóle nie zauważalne.
Dlatego dobrze, że Ci Państwo z takim rozsądkiem podchodzą do sprawy i walczą o psa!