moja spryciula z sosnowca - Łaciata Strona FORUM

Oj, ona mnie zupełnie rozbraja, jakby ludzie słyszeli na spacerach jak do niej mówię, to by pomyśleli, że jestem nieźle trzepnięta. Powtarzam się może, ale jest to moje wielkie szczęście i to w jakiś tam sposób dzięki Tobie Figo i Twoim aukcjom, które miałam w pamięci. Trochę to trawało niestety, tak to bywa ale mam ją, trochę pomagam psiskom i to jest to, co sprawia mi radośc.

No i jak tu nie przemawiać czule do takiej pierdołki?

Super fotki, i niesamowita miłosc do psów Wesoly

Byłam z sunia dziś u weterynarza....nie było takiej możliwośby by świnia nie jechała z nami

Gdy świnia "miała już dosyć" sunia wskoczyła sobie na przednie siedzenie....oj jaka była zadowolona.

no i tak sobie jechalyśmy.....

No to Kate dorobiłaś się małego zwierzyńca. I teraz wyprowadzasz psa i świnię Mruga

Dobrze że Helga nie zaprowadziła świni na badania do weta Wesoly

A co się stało z brązową świnią?? Poszła w świat?
Uważaj na policję jak jeździsz tak z Helgą. Pies powinien być przypięty specjalnymi pasami bezpieczeństwa. Mogą cię potraktować mandatem za "luźnego" psa w aucie.

Moja uwielbia jeździć samochodem i ostatnio stwierdziła że najfajniejsze miejsce jest.... za kierownicą...
Może wyślę ją na kurs prawa jazdy....

Kimidoi, wiem że trzeba mieć specjalne pasy ale w czasie drogi nie chciałam się zatrzymywać, z resztą nie za bardzo było gdzie. No i zadowolenie psa było tak ogromne, że nie chciałam jej robić przykrości.
A tamta świnia siedzi w domu, niestety biedaczka już się traszką heldze znudziła. jak się znudzi różowa to zakupiś kwaczącą kaczkę. tak na prawdę nie wiedzialam czy świnie się spodobają psiakowi, ja byłam nimi zachwycona. Miłego dnia.

ja zawsze zrobiłam tak, że jak kupiłam nowe zabawki dla Daisy to stare pochowałam, a gdy nowe się jej znudziły, dałam jej stare a te nowe schowałam i tak co jakiś czas zmieniam Wesoly

. sunia się zawsze chętnie bawi i nie nudzi zabawkami Jezyk

.

jak na razie sunia nie może sie zdecydować tak na 100% która świnię bardziej lubi.
I jeszcze raz jako pasażerka i zwykly spacerek.

Jako pasażerka była bardzo z siebie dumna i obszczekiwała i ludzi i psy które widziala przez okno. Poprzednio ujadała na policjantów z samochodu obok....w tym przypadku nie sprawdza się powiedzenie: "za mundurem panny sznurem..."

Kate ale przecież ona podrywała tych policjantów, na swój - wyszukany/wyszczekany - sposób, więc jak najbardziej powiedzenie się sprawdza Wesoly

Moja w piątek też jechała na przednim siedzeniu Wesoly

bo na tyle siedziały .... chryzantemy śmierdzące Wesoly

a.....to ja nie zrozumialam mojej suni. Ona ich po prostu zaczepiała, trzech młodych gości w samochodzie obok.....no ładnie, dama tak nie powinna ostentacyjnie zaczepiać....muszę jej to wytłumaczyć Jezyk

oj tam dama nie dama... próbowała Wam dziewczyna zorganizować towarzystwo trzech przystojniaków w mundurach... a ty od razu podejrzewasz ją o nie wiadomo jakie złe intencje i brak ogłady.... mamy 21szy wiek! nie trzeba upuszczać chusteczki, żeby zdobyć serce mężczyzny

Pozdrawiam

no ale zeby od razu tak otwarcie dialog nawiazywac....widac ze jest nowoczesniejsza niz jej pani

jejku, ogladam ciagle suni zdjecia.....i sie wzruszam....wczoraj minelz 2 miesiace od kiedz jest u nas

Dzisiaj stwierdziłam, że moja sunia nie jest jednak damą tylko zwykłą wieśniareczką. Pierwszy raz pozwoliłam jej się bawić z psami - wcześniej się bałam, bo na niektóre się rzuca- towarzycho doborowe, moskiewski stróżujący, 3 husky (2 samce). bawiła się tylko z samcami ( ok, to rozumiem) ale wskakiwała na nie od tyłu.....a fe i zaraz po zabawie dopadła padlinę. Na szczęście to była padlina w której już chyba od miesiąca wszystkie okoliczne psy się tarzają i ją wytarły. Była taka dumna z siebie, że słuchała mnie po wszystkim tylko z musu, patrzyla na mnie z lekką wyższością - " teraz mam pozycję w towarzystwie!" Olała nawet goldenki, które też chciały być zaszczycone zabawą.

hmmm moja też włazi wszystkim na plecy, dziewczynom, chłopakom. Zawsze uważałam że to próba dominacji, ale może to jakieś kompleksy psów skrzywdzonych...

Pewnie masz rację, to próba dominacji. Niewiele jeszcze wiem o psach po przejściach.