Gacuś 1989-2007 - Łaciata Strona FORUM

30 czerwca odszedł moj pierwszy pies jakiego posiadałam - jamniczek Gacus.....odszedł wsród nas, bylismy przy nim do samego końca, przezył z nami ponad 18 lat, wiele przez te lata razem przeszlismy - jak był malutki zachorował cięzko na parwowiroze - ledwo z tego wyszedl, pozniej zaginal , ale dzieki Bogu szczesliwie sie odnalazł, około 4 lat temu został ciezko pogryziony przez bernardyna, ledwo przezył operacje, myslelismy ze nie bedzie chodzil, ale malenstwo i tym razem postanowiło z nami być dalej....był wspaniałym, inteligentnym, mądrym, zabawowym i tolerancyjnym jamnikiem....to on zaakceptował Marysie - moja dalmatynke i zaprosił do naszej rodziny, pozniej zaakceptowal znajde Czarusia, teraz gdy juz go nie ma, a my za nim bardzo tesknimy, pomimo ze mamy dwa inne psy.....zawsze bedziemy Cie kochac Gacuniu!!!

smutne jest każde odejście. Ale nie każdemu jest dane przeżyć 18 lat w kochającym domu. Miał to szczęście i na pewno jest wam wdzięczny Wesoly

i my mielismy szczęscie żyć 18 lat u boku tak wspaniałego i mądrego psa...wkleiłabym zdjecia ale nie wiem jak...

Bardzo mi przykro Smutny

Przykro mi... Crying or Very sad

[*] [*]

Dziewczyny jak sie wrzuca zdjecia? bym wrzucila kilka fotek...jest tam takze z moja łaciatą...

http://www.dalmatynczyki.fora.pl/instrukcja-wstawiania-zdjec-na-forum-t187.html

a tutaj Gacus 2 lata temu oczywiscie bardzo zainteresowany co tez na stole sie znjadzie Mruga

Prawdziwy Gacuś. Imie jak nabardziej trafne Wesoly

Słodziak straszny z niego był.

jaka miał kochana mordeczke...

bardzo mi przykro przez 10 lat tez mialam jamniczka i wiem jakie to kochane i madre psiaki

Taki już ten świat jest "przychodzimy, odchodzimy......" choć tak trudno się z tym pogodzić. Przytulamy Cię Inkasko Yar good

i dzielimy Twój smutek

dziękuję za wsparcie emocjonalne....wczoraj wlasnie pojechalam na działkę - tam tez pochowalismy maleństwo, oczywiście śnił mi sie w nocy, zawsze tyle sie wyszalał na działce, żaden z pozostałych naszych dwóch psów go nie zastąpi, bo każdy z nich jest inny....ale dobrze ze je mamy...zawsze jest się do kogo przytulić....