Bodi - dalmat w Obornikach - Łaciata Strona FORUM

Danka zadzwoń do mnie.

dodałam na allegro info o bodim....biedak ma małe szanse, u nas staruszkow nikt nie chce, czy to psich czy to ludzkich....

Oj Bodi, słoneczko!!! Trzymaj się!! Ciocia Ania w przyszłym tygodniu prześle coś do skarpety
Danka może lepiej go do tych Niemiec posłać... ja to nie wierzę w domek tutaj w kraju
Tak jak Kate napisała.... staruszki są ciężarem i prawie nikt ich nie chce.

Bodi jest już w nowym domu w Niemczech od wczoraj wieczora .
O jego wyjeździe przesłałam wcześniej informację do Beaty.
Dostałam też informację że stałe domy dla Głucholka ,Pirata z Dłużyny i Bonza mixa z Ostrowii są juz zaklepane i mogą jechać 22.11.
Głucholek będzie miał towarzystwo dwóch panienek seksownych dalmatynek.
Pozostaje tylko sprawa Killerka ale mam nadzieję też znaleść mu dobry domek to dla mnie PRIORYTET . Mamy też jeszcze naszego usmiechniętego psiaczka z KOnina. Czy on jest ogłaszany?

Tak się cieszę, że Bodi ma nowy domek. Czy on będzie leczony w Niemczech? Bo jak ma chore nerki i wątrobę to jego stan jest poważny.

Rodzina która go adoptowała jest świadoma jego wieku stanu zdrowia a nawet
głuchoty

To muszą być wspaniali i bezinteresowni ludzi. Mam nadzieję, że Bodi będzie w nowym domku szczęśliwy do końca swoich dni.

Bodi ma bardzo dobry dom i opiekę troche zamieszania było z jego wiekiem ,bo w książeczce ze schroniska miał wpisany wiek dwa lata ja miałam informację tak jak Wy ze 5-6 lat ,lekarz po powrocie z pseudoadopcji ocenił go na 12-13 lat i ten ostatni wiek został wysłany do niemiec,dlatego dzisiaj dostała krótkiego na razie maila:

"wszystko dobrze, tylko z tym wiekiem tak smiesznie wyszlo

a oni przygotowani byli na tragicznego psa, staruszka a tu przyjezdza, wesoly, fajny slodziak"

Tak to było,

czyli że Grzesiek nieźle sie musiał postaraż żeby tak szybko Bodiego postawić na nogi.

Bea odbierz maila od razu stracisz dobry nastroj.
Ja juz ..................................nawet pisać mi sie nie chce

Czy Bodi odszedł?

nie no co wam przychodzi do głowy, mamy nowe dalmatynowe problemy w postaci nastepnych niechcianych

przepraszam was

nie napisałam dziwnie co mogło wprowadzic w bład . SORKI

To ja przepraszam Danka, ale moja ukochana dalmatynka odeszła od nas niedawno. Długo chorowała na nerki, a gdy siadła wątroba, nic już nie mogliśmy dla niej zrobić. Dlatego jestem nieco przewrażliwiona.