Myszków - piękny dalmatyńczyk Czardasz szuka domu. - Łaciata Strona FORUM

Przed chwilą dostałem informację od rencze o dalmatyńczyku poszukującym domu.
Wstawiam tylko zdjęcia, opis zostanie niebawem uzupełniony.
Więcej zdjęć Czardasza [link widoczny dla zalogowanych]

Kochany 3-letni Czardasz strasznie wychudzony szuka serca i domu. Został zabrany wczoraj ze schroniska w Myszkowie.Jest bardzo przyjacielsko nastawiony do ludzi-a przeciez to właśnie oni go skrzywdzili.
Tymczas ma zapewniony na tydzień a potem........nie napiszę bo się boję.
Wiemy że pies ma metrykę i jest po rodowodowych rodzicach (obydwoje mają tytuł championa)
Proszę -pomóżmy mu znależć swoje ciepłe i pełne miłości miejsce na tej ziemi a zapewniam że Czardasz potrafi się odwdzięczyć

Dołączył: 15 Mar 2006

Ma metrykę i jest rodzonym bratem 2 lub 3 ch.pl - w gwoli wyjaśnienia.

Ja mam wrażenie czytając te wątki ,że ludzie wyrzucają te biedne psiaki częściej niż je przygarniają. Straszne tyle kropek w potrzebie a idzie zima.

czyli pies jest chwilowo na tydz. na tymczasie...
choroba wziełabym psinke ale nie moge miec 3 psa...cholera...

Dołączył: 15 Mar 2006

Gosia J. prosiła o wklejenie.

„Czardasz, jak już zostało na wątku wspomniane jest super kochanym kropkiem. Jest zrównoważony. Nie przejawia strachu przed czymś nowym. Wszędzie włazi – a najchętniej tam gdzie dają jeść. Apetyt ma przeogromny. Był dzisiaj u weta – ten uznał, że jego ogólny stan jest dobry. Po niedzieli czeka go badanie dokładniejsze (siuśki, krew itp.)

Nie lubi zostawać sam. Strasznie wtedy płacze. Wystarczy, ze ktoś z nim siedzi i jest ok. Towarzyski Dżentelmen J

Jest teraz w domu, gdzie głównym psim lokatorem jest inny dalmat. Próbowaliśmy je zapoznać – skończyło się na tańcu wojennym, który widać na zdjęciach oraz kilkoma zadrapaniami i pęknięta warga u Ximiego. Psy się wcale nie chcą zaprzyjaźnić i to jest nasza wielka tragedia. Liczyliśmy na to, że psy się zaakceptują, ale niestety….

Dlatego pilny tymczas jest potrzebny na CITO. Na razie zreorganizowaliśmy rodzinę. Czardasz jedzie do Sosnowca a Xymek do Warszawy – ale to rozwiązanie tylko na tydzień. Potem nie wiemy co robić – cały czas myślimy jak rozwiązać ten problem. Bez Waszej pomocy najprawdopodobniej nie damy rady. Nie mogliśmy zostawić go w tym schronie. Z jego nastawieniem do innych miśków nie przetrwałby tam długo. Jest cięty na inne samce i tyle. Z drugiej strony warunki tam bardzo kiepskie są….. a idą chłody…

Do suczek nastawiony pozytywnie. (sprawdzone).

Lubi polować na koty (sprawdzone).

Nie sprawdzałyśmy stosunku do dzieci. Ale to poczciwa psina więc myślę, ze z dziećmi nie byłoby problemu.

Kochani, pomóżmy temu psu. Bieda ta już dwa razy straciła dom. Ten kolejny musi być już jego ostatnim, jedynym - ten pies na to zasługuje. J

(a jego ostatniemu właścicielowi życzę takiego losu na jaki on skazał tego biednego pechowca –powód oddania psa przez tego pana: bo sika na krzaczki na podwórku i mu schły, a i sierści pełno w ubraniach ……. Bez komentarza.

Dzięki z góry za pomoc"

A czy przypadkiem hodowca nie powinien zabrać do siebie tego psa? Zapewnić mu opiekę i ew poszukać dobrego domu?

Masz racje mówiąc że hodowca powinien zabrać psa i się nim zaopiekować-ale....... nie jeden hodowca pobił by tym samym rekord Violetty Vilas-w ilości ponownie przygarniętych psiaków. To tak na marginesie. Sam hodowca /nie bronię ich w tym wypadku/ nie da rady. Muszą się zaangażować w poszukiwania nowych i odpowiedzialnych domów miłośnicy rasy oraz właściciele innych przedstawicieli rasy/to w imię solidarności/.

Danka fajnie opisała psiaka-on naprawdę taki jest przymilny i to nie jego wina że trafił na głupich ludzi.
Ludzie traktują psy jak zabawki i to jest parszywe na tym świecie. Czasami wstydzę się że jestem człowiekiem.

W takim razie mam pytanie. jekiej hodowli pies jest?

Z jakiej hodowli jest pies?-a po co komu taka informacja?- zapewniam że nowy właśćiciel dostanie wszystkie papiery.
Przypominam że jest to wątek -Pies szuka pana

rencze napisał:

Z jakiej hodowli jest pies?-a po co komu taka informacja?- zapewniam że nowy właśćiciel dostanie wszystkie papiery.
Przypominam że jest to wątek -Pies szuka pana

Słusznosc.....

W poprzednich postach pisaliście że hodowca powinien zabrać psa do siebie. Dlatego też się pytam z jakiej hodowli jest. Może należałoby się z nimi skontaktować! A to pytanie właśnie dotyczy "psa w potrzebie" bo właśnie o tego psa chodzi.

Od początku świata wiadomo i jest ogólnie przyjęte i ścisle przestrzegane prawo które mówi - że jezeli coś dotyczy psa r=r to najpierw należy skontakować sie z hodowcą. Jest oczywiste i niepodważalne.
Mogę zapewnić że również w tym przypadku postąpiono jw.
Hodowca staje właśnie na głowie by znależć nowy dom dla Czardasza/nie ma dostępu do netu/ i mamy jego błogosławieństwo.
Czy wystarczajaco jasno napisałam i rozwiałam watpliwości.
To teraz proponuje by złapać za telefony i szukać domu dla biedaka.

Bardzo dziękuje za tak dokładne wyjasnienie. W tej chwili jednak nie bedę łapac za telefon w sprawie Czardasza bo jestem strasznie zajęta innym dalmatyńczykiem.

bea napisał:

Bardzo dziękuje za tak dokładne wyjasnienie. W tej chwili jednak nie bedę łapac za telefon w sprawie Czardasza bo jestem strasznie zajęta innym dalmatyńczykiem.

Dlaczego jestes sfrustrowana ze ktos zwrócił uwage jak powinno sie załatwiac adpocje psa z rodowodem?...nie rozumiem przeciez chcesz pomogac psom i to dobrze robisz..
w tej chwili to jak wiadomo nie oznacza na juz...