 |
 | Buziaczki, buziaczki, buziaczki |  |
niekarolinka
Dołączył: 17 Kwi 2007 |
Posty: 15 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Wto 08:11, 17 Kwi 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Kochani - Mam z moim Szamanem maleńki kłopocik- ale coraz bardziej drażniący. Zniosę jego bezustanne wylegiwanie sie na moich kolanach ( on 33 kg, ja 50!) , domaganie sie pieszczot też jest w zasadzie mile-czy wasze też wyciagają w siadzie przednią łapę domagając sie drapania po szyi?? Ale nie radzę sobie z jego ciąglym , wręcz natarczywym oblizywaniem mi rąk, uszu, twarzy, nóg i oczywiście....stóp. Zwłaszcza kiedy mam gości , czując sie zagrożonym, w ten sposob zwraca na siebie uwagę... trudno go za to ganić- w końcu to wyraz uczuć, ale trudno też rozmawiając z kimś mieć przez godzinę , albo i dłużej na zmianę oblizywaną dloń, albo łydke- oczywiście z ogromną czulościa i zaglądaniem mi prosto w oczy... Naprawde nie jest niedopieszczony- mieszkam sama i cala moja energia i czułością jest obdarowywany wlasnie on..
.Jak go tego brzydkiego nawyku odzwyczaic??
|
|
 |
|
 |
 | |  |
niekarolinka
Dołączył: 17 Kwi 2007 |
Posty: 15 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Wto 17:16, 17 Kwi 2007 |
|
 |
|
 |
 |
możliwe..liże swoje również dość namiętnie- i dokładnie to podejrzewalam- maleńką nerwice.. ale co z tym zrobić??
|
|
niekarolinka
Dołączył: 17 Kwi 2007 |
Posty: 15 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Wto 18:21, 17 Kwi 2007 |
|
 |
|
 |
 |
hehehe, moj , chyba niejest takim znowu czyścioszkiem...
A przyczyn sie nie domyslam,. ma u mnie jak u Pana Boga za piecem- pelna micha o tej samej porze, spacerów i biegania calkiem sporo, pieszczot i czulości również.., nikt na niegou mnie w domu w życiu ręki nie podniósł, perswazja głosem skutkuje najskuteczniej.. Mieszkamy sobie we dwoje wiec chaosu raczej nie doświadcza.... nie wiem.. czynników stresujących sie nie dopatrzyłam, ale może z mojej perspektywy to wygląda inaczej...
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
plinka
.

Dołączył: 19 Lut 2006 |
Posty: 2734 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Białystok |
|
 |
Wysłany: Śro 09:02, 18 Kwi 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Bynik napisał: | Mój też wylizuje łapy, niekiedy nawet jak wydają się czyste, ale uważałem zawsze, że to czyścioszka.
A tu czytam o nerwicy. No nie mówcie mi, że w psychologa teraz mi się zamienić przyjdzie |
Nie no każdy pies się liże i lizac będzie
Chodzi tu o nadmierne, bardzo częste lizanie
niekarolinka
Pisałaś, że liże jak goście są. Jak Twój pies się zachowuje do innych obcych ludzi na ulicy, albo gości, znajomych którzy do Ciebie przychodzą?
Z dominacją możliwe też coś może być, no ale trudno powiedzieć jak sie tak psa nie widzi 
|
|
 |
 | |  |
niekarolinka
Dołączył: 17 Kwi 2007 |
Posty: 15 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Śro 12:23, 18 Kwi 2007 |
|
 |
|
 |
 |
wlasnie mi klina zabiliście z tą dominacją i od wczoraj bardzo obserwuję nasze relacje z Myszą (vel Szaman).. nie wiem czy to do końca prawda... Na spacerach jest jasne kto rzadzi- chodzimy bez smyczy i nie musze go pilnowac- to on idzie ze mna, nie ja z nim. Mamy ustalone miejsca, gdzie pies leży (niestety co do własnego łóżka przegrałam!) ale poza tym- nie ma go tam,gdzie nie jest mile widziany. Ufnie reaguje na wszelkie komendy- stój, leż, siad , uciekaj....Na spacer wychodzimy wtedy kiedy JA decyduje, r\zadziej kiedy prosi- ale i to nam sie zdarza, bo Mysza ma chory pęcherz, wiec musze być czujna.
Ożywia sie bardzo, gdy mamy gosci, probuje - tych bardziej zadomowionych rownież lizac i przynosi ukochana pilkę do zabawy. Mam wrażenie ,ze - zwlaszcza o pewnego mężczyznę jest po prostu zazdrosny i wtedy zaczyna sie- buziaczki, piłeczka, kladzenie mordy na kolanach, najchętniej polożyłby sie na nas obojgu na kanapie i wylizywał uszy... Nie zrozumcie mnie żle- absolutnie na takie zachowanie nie zezwalam, ale awalka z tą jego natarczywością zajmuje sporo energii. Na koniec stawiam na swoim, ale wolalabym,zeby Mysza był bardziej niewidzialny, zwlaszcza, kiedy mam gości...
A jego zachowanie wobec ludzi na ulicy... hmmmm- po prostu ich ignoruje. Jest wesolym, łagodnym psem, skorym do zabawy, ale nie przesadnie ufnym- juz raz ktoś go ukradl pierwszemu właścicielowi- rok mieszkal przy budzie, potem trafil na mnie- zmizernialy i wcale do dalmatyna nie podobny....Bardzo sie przywiązal do mnie- kiedy jest pod opieką kogo innegi, nie je, nawet nie pije- jest smutny i zawsze czeka.
Powiedzcie mi zatem- zdominowal mnie?
Bo sama juz nie wiem
|
|
 |
 | |  |
niekarolinka
Dołączył: 17 Kwi 2007 |
Posty: 15 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Śro 12:31, 18 Kwi 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Aha!
A z tym spaniem w łóżku... musze przyznać,ze zasadniczo znalazl sie w nim na moja własna prośbę.... Najpierw nie nbyło o tym mowy... potem w chwili smutku sama go tam zaprosiłam... I do dziś pozostalo tak, ze Mysza rytualnie prosi mnie o zgode zanim wejdzie na łóżko- zdarza sie ze mowie nie- bo na przyklad jest deszczowy wieczór, a pościel świeza.. z żalem, ale pozostaje na swoim poslaniu.
Nie zdarza mu sie wejść na łóżko samowolnie. hmmmm
wiec?
Kto u mnie rządzi?
|
|
 |
 | |  |
niekarolinka
Dołączył: 17 Kwi 2007 |
Posty: 15 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Śro 12:36, 18 Kwi 2007 |
|
 |
|
 |
 |
jeszcze mnie natchnęło- tak dal pelnego opisu
W sytuacjach konfliktowych na spacerach Mysza też slucha moich komend. Potrafi sie uspokoić na zawolanie, ominąć warczącego psa, chociaż w nim sie gotuje. Zawsze przy tym oczekuje mojej aprobaty, czasem wręcz czeka na instrukcjie- to dość zabawne- wyglada to tak, jakby nie chciał stracic twarzy wobec przeciwnika i odpuszcza wyłącznie ze względu na rozkaz, nie-Boże broń!- ze strachu.
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 2
|
|
|
|  |