Kropka - Łaciata Strona FORUM

Dołączył: 02 Mar 2006

Dziękuję, za wszystkie wypowiedzi Wesoly

Przyjemnie się je czyta, gorzej z odpisaniem. Ostatnio coś mi pomyślunek niedomaga i koncepcja gdzieś się zawieruszyła Embarassed

Co do ogona, to faktycznie jakiś przeważnie prosty na tych zdjęciach, ale normalnie i na wcześniejszych ma wygięty jak natura przykazała u Dalmatyńczyków, chociaż nie jest rasowa, bo przodek ma nieudokumentowany Laughing

I jeszcze gwoli dobrego obyczaju i w podzięce za piękne pozowanie zamieszczam NOCHAL RYSIA (Rohana) Podoba mi się to zdjęcie, bo Rysio jest na nim podobny do głównego bohatera filmu "Ratatuj" Kto widział, ten będzie wiedział o co mi biega Jezyk

Dołączył: 08 Mar 2007

Tak;tak zabawy w towarzystwie są najlepsze Blue_Light_Colorz_PDT_05

zawsze można się potarmosić Gives thy a finger

Siostra jak zwykle na medal Very Happy

no ale nochalek kolegi......tylko całować!!!!!!!!!!!!!!! Wesoly

Ryszard vel Szczurek ma przepiękny nochal!!
Bardzo dobrze że takie zdjecie sie tu znalazło Wesoly

Wysłany: Pią 23:42, 14 Mar 2008

Bynik piśnj choć słówko. Tęsknimy za Tobą .

Dołączył: 02 Mar 2006

Nie ma o czym piskać, bo zimno, ponuro i jedynie przeglądanie tego forum trochę optymizmu wnosi

Jak już w końcu wiosenność raczy zawitać, to może jakiegoś jpg zamieszczę, z corocznych prac w ogródku

I w ogóle dziękuję za słowa, które przyjemnie czytać

Dołączył: 08 Mar 2007

Witamy po długiej nieobecności Wesoly

Zatrudnijcie Kropkę do przekopywania wiosennego w ogródku Gives thy a finger

A jak tam przygotowywania do urodzin?? To już za tydzień Partyman

Pozdrawiamy i uściski dla siostrzyczki od Maxa Hyhy

Dołączył: 02 Mar 2006

Teściowa już w zasadzie po ogródku ze szpadlem biega. Kropka z upodobaniem i widocznym znawstwem odbiera co ważniejsze prace, z rzadka dokonując niezbędnych, z psiego punktu widzenia, poprawek i modyfikacji oraz niwelując nierówności.

A urodziny będę świętował i muszę jakiś

temu Kropku wymyślić, choć nie wiem, co by chciała najbardziej na świecie.

Pozdrowienia dla brata

i jaki ten prezent urodzinowy wyszedł?
teściowa chociaż dokładnie ogródek przekopała? Mruga

no i czy u Was już wiosna, co by te nowe fotki obejrzeć?

Dołączył: 02 Mar 2006

Niestety wiosny nie widać i na razie nie ma widoków na zmiany. Jak tak dalej pójdzie, to Kropka jutro urodzinowe narty dostanie.
W związku z urodzinami mam jak zwykle problem. Dotyczył on z resztą całego mojego psiego przychówku Smutny

Przed urodzinami mam PLANY PLANY, a wychodzi jak zawsze Smutny

Trochę smakołyków i dużo miziania. Ech... żeby człek był bardziej ruchawy, to może coś by się postarało bardziej, a tak to zawsze d**a.
Mam nadzieję, że Kropka ucieszy się ze świńskich uszu i kosteczki pana krowy.
Nawet Rysia do towarzystwa nie dostanie, bo Rysio wielki jak stodoła i tratują razem dostojne marchewki, niedoświadczone cebulki i nieśmiałe buraczki, próbujące się wychylić z gruntu dla sprawdzenia postępów w wiosno-przychodzeniu, co jest witane niechętnym wzrokiem określonych kół Wesoly

Bynik napisał:

Nawet Rysia do towarzystwa nie dostanie, bo Rysio wielki jak stodoła i tratują razem dostojne marchewki, niedoświadczone cebulki i nieśmiałe buraczki, próbujące się wychylić z gruntu dla sprawdzenia postępów w wiosno-przychodzeniu, co jest witane niechętnym wzrokiem określonych kół Wesoly

Oj Bynik. Bardzo poetycko to opisałeś. Ale po jaką cholerę te dostojne marchewki, niedoświadczone cebulki i nieśmiałe buraczki na zimę nie wykopaliscie. To nie wina futrzaków że te warzywka próbują a nie wychodzą. One już nie wyjdą bo zamarzły i zapwne już zgniły. Dajcie futrzakom poganiać razem po ogrodzie. Nikomu nie zaszkodzą Mruga

.

Dołączył: 02 Mar 2006

Te z poprzedniego okresu sadzenniczo-konsumpcyjnego już zostały (przy aktywnej pomocy Kropki) wchłonięte. A teraz położono podwaliny pod nowe legiony różnokolorowej braci warzywnej. Ja ich tam nie widziałem, ale z dobrze poinformowanych źródeł wiem (a MUSZĘ mieć do nich zaufanie) że się wkopało, by się później wylęgać mogło i deptać nie nada. A u Rysia łapa jak, nie przymierzając u niewyrośniętego słonia. W terminie późniejszym, gdy przyszłe zbiory okrzepną i w siłę urosną, mam nadzieję, że powróci możliwość nieograniczonych psiowych zabaw.

PS. Poetycko, bo czuję, że albo mi skrzydła rosną, albo po prostu jakieś uczulenie złapałem Wesoly