Zara, Daisy & Masha - Łaciata Strona FORUM

Wysłany: Pią 18:34, 02 Mar 2007

Kupiłam Zuzi kolczatke, ale ciągnęła jak wariatka i miała poranioną szyje wiec kolczatka poszła w kosz. Kolczatka miała bardzo krótkie kolce zeby nie bolało a i tak krzywda sie stala
Teraz sie zastanawiam jak opanować moją Dziunię... Chce kupić halter ale w moim sklepie był taki cieniutki i brzydki

Wysłany: Pią 18:34, 02 Mar 2007

Mój Hektorek też tylko w kolczatce,w tym sezonie wykończył mi już 2 pary rękawiczek-niestety ciekawy świata- ciągnie i wyrywa się .Na szczęście staram się by spacery "na smyczy " były jak najkrótsze a na swobodzie to pełny luzik !!! Mam nadzieję ,że będzie coraz lepiej-pracujemy nad tym!Ale który kropek lubi się uczyć gdy wokół tyle ciekawych zjawisk. Laughing

Wysłany: Pią 18:36, 02 Mar 2007

zgadzam sie Eluniu Wesoly

Wysłany: Pią 18:48, 02 Mar 2007

kochana kimidori rozumiem cie że twoja kochana zuzka pokaleczyła sobie szyję, jakby nie było kolczatka na większości psach się sprawdza...
wiadomo, że gdyby np. Muffinek kaleczył sobie szyję... zdjełoby się kolczatkę... tylko że nie ma takiej potrzeby bo on nie kaleczy się... dlatego uważam że kolczatka jak najbardziej... Laughing

Wysłany: Pią 18:51, 02 Mar 2007

myślisz ze powinnam sprobowac jeszcze raz z kolczatką??

Wysłany: Pią 19:02, 02 Mar 2007

kimidori..... wiem że chcesz jak najlepiej dla Zuzki...... wiesz co ja może ale to może i bym spróbowała... gdyby sytuacja się jeszcze raz powtórzyła to po prostu spróbowałabym... przejśc na inna obrożę a przecież jest ich mnóstwo co nie? pozdrawiam cie serdecznie Surprised

Wysłany: Pią 19:14, 02 Mar 2007

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Zara latarka.... Blue_Light_Colorz_PDT_08

[link widoczny dla zalogowanych]

Wysłany: Pią 19:25, 02 Mar 2007

Latarka obłędna.Czekam na więcej!!! Laughing

Wysłany: Pią 19:33, 02 Mar 2007

bedzie będzie więcej.... Jezyk

dziekuję Elu....
czekam na fotki twojego Hektorka.... Laughing

Wysłany: Sob 19:10, 03 Mar 2007

diana napisał:

top nie ona a Muffin. Jak wiesz dalmaty strasznie ciagna wiec bez kolczatki nie moze sie obyc. Krzywda mu sie nie dzieje. Gdyby nie mial kolczatki jego zapewne pani oj leeciala jak dLuuuga. Muffis ladnie chodzi na smyczy bez kolczatki bylby klopot Wesoly

sorki, przejęzyczenie, już poprawiłam - chodziło mi o Muffina.
No nie za bardzo wiem, Confused

bo ja swoją nauczyłam ładnie chodzić na smyczy. Wystarczy troche pracy, treningu i sie nauczy - trzeba tylko chcieć..... Wink

No wierzę w to, że piesio ma dobrze - ale jestem przeciwna kolczatkom.

W dodatku co to za przyjemność spaceru dla psa, jeżeli jak ciągnie to go boli i wie że jak pociągnie to go będzie bolało. Spacer jest dla psa, żeby się załatwił, odstresował a nie żeby się stresował że go boli lub zaraz zaboli...

kimidori napisał:

Chce kupić halter ale w moim sklepie był taki cieniutki i brzydki

Polecam firmy "trixie" niby ta taśma jest cienka, też sie obawiałam że jak pies pociągnie to nie wytrzyma ale jest na prawde mocna. Wink

Pozdrawiam, Paulina

Wysłany: Sob 19:23, 03 Mar 2007

paulina rozumiem cię że możesz miec uprzedzenie do kolczatek.. oki...
ale jakby nie było to kolczatki wymyślili m.in. po to by były używane.....

muffiś nie ma pokaleczonej szyi... więc bądź spokojna bo krzywda mu sie nie dzieje...
poza tym każdy dalmatynczyk strasznie ciagnie... i prawdę mówiąc co to za przyjemnośc chodzenia z psem kiedy tak ciągnie... a i faktycznie kiedy Muffiś miał obroże zwykłą ciągnął strasznie że można było nawet upaśc...
mamy odmienne zdanie co do kolczatek... bo ja nie uważam że psu robi się krzywde jak ją nosi...

pozdrawiam

Wysłany: Sob 20:48, 03 Mar 2007

Ja proponuję Wam zamiast kolczatki obrożę zaciskową - wg mnie jest lepsza.Jest tylko jedna nieciekawa sytuacja jak pies jak szalony ciągnie- moze się lekko poddusic, ale potem o tym pamięta.

Wysłany: Sob 22:10, 03 Mar 2007

też nie jestem zwolennikiem kolczatki, ale jak inne metody zawodzą...
w naszym przypadku smycz rozwijana trixiee rozwiązała problem ciągnięcia- 8 metrów w zupełności wystarcza do zaspokojenia ciekawości Bachmata, a ja wiem, że jest pod "stałą kontrolą".
taśma jest bardzo wytrzymała - u nas przeszła chrzest na 2 psach przypiętych do jednej smyczy- może dlatego, że nie ciągneły, tylko pilnowały siebie na wzajem Mruga

buniu dzięki Partyman

Wysłany: Pon 12:05, 05 Mar 2007

Zuzia miała również zaciskacz, ale jak widziałam jak to się wrzyna w skórę i poddusza psa to moim zdaniem działa nawet gorzej niż kolczatka. Miałyśmy też smycz wyciąganą, taką profesjonalną z taśmą uciąg do 50kg, ale moja bestia tak się szarpie ze zepsula caly mechanizm. ja potrzebuje krótką smycz, zeby na ulicy nie rzucila sie na innego psa, lub czlowieka Smutny

taka rozwijana to ewentualnie na terenie gdzie nie ma za wielu ludzi, a tam to ładnie bez smyczy może.
Zara latarka jest the best!!!!

Wysłany: Pon 13:25, 05 Mar 2007

ja powiem tak.... Jezyk

pytałam wiele osób na temat noszenia czy też zakładania psu kolczatki.... i jak na razie nie spotkałam się z negatywnymi opiniami...
tym bardzie że na niektórych psach naprawdę się sprawdzają...
moja Zara nie ma jeszcze kolczatki ale to chyba ze względu na jej młody wiek ma natomiast Adminie... smycz rozwijaną 5 metrową i wiesz co ciągnie jak oszalała... kiedyś pewien pan przygladał mi się jak byłam na spacerze i cytuje jego słowa... "przepraszam ale się tak zastanawiam czy to pani idzie na spacer z psem czy może pies z panią..." może i to się wyda śmieszne... ale dalmaty naprawde strasznie ale to strasznie ciągną...... mam na myśli sytuacje gdzie taśma jest rozwinięta... dlatego Zara wybiera się na szkolenie.... bo skubana musi wiedziec jak się ma zachowywać...
Jezyk

...