Nagłe zapomninie zasad u dalmata. - Łaciata Strona FORUM

Dołączył: 29 Mar 2011

A więc tak dziś wieczorem jak nigdy moja sunia sie zapomniała. Kropka tez dobrze wie i była uczona że nie wyjada sie ze smietnika. I jak nigdy nic zerwała sie z legowiska i powedrowala do kuchni. Natknełam sie na nia koło drzwi do 2 pokoju z puszką po pasztecie:P
Męczyłam sie z nią 20 min aby pósciła. Widocznie jej smakowało Wesoly

Ale najgorsze jest to ze strasznie pokaleczyła sobie podniebienie i była bliska połkniecia zgniecionej puszki.
Histori jest zarazem smieszna i przerażająca.
Czy zdażyły wam sie też takie nieprzewidziane historie??

Oczywiscie , że przy apetycie naszych braci kropkowanych zdarzaja się taki chwile dzikiego łakomstwa. Po pierwsze zabzpiecz śmietnik. Tak żeby kropka nie miała do niego dostępu. Po drugie dziwi mnie , że się tak długo z nią męczyłaś żeby oddała, pysk - metal- 20 minut szarpaniny, mogło zakończyc się poważnymi ranami. Naucz kropkę komendy "zostaw" to zdecydowanie ułatwia życie i nam i psu. Nawet jak cos porwie do pyska i powiesz zostaw, to wypluje , bez zbednej szamotaniny. Jeśli nie reaguje na zostaw, to mozesz ja przekupić. Wyciągasz z lodówki coś bardzo dla niej apetycznego i pod nos.

Dołączył: 29 Mar 2011

Heh

Kropka była uczona komendy pusc. I zawsze wykonuje te komende. Tyle że z racji na swój wiek (12 lat) i swoje łakomstwo próbowała przechytrzyć puszke Wesoly

Pomysł z lodówką zawiódł mnie wczoraj. Gdyż Kropka nie skusiła się na pyszną szyneczke i kiełbaske - wolała pasztecik Wesoly