Kropuś - Łaciata Strona FORUM

4lata temu wzieliśmy go ze schroniska na PAluchu, byl bardzo skatowany-polamane zebra rozwalona glowa-pomyslalam wtedy ,ze uratowlismy go od samotnosci!!!
Był cudownym psiakeim , bardzo do nas przywiazanym i kochajacym nas...moj synek lubil z nim spac Kropus tez to lubil , uwielbial jak sie go drapalo po uszkach wtedy mruczal...
jednak cholerna choroba go nam odebrała Smutny

(
serce mi pekało jak przyszedł weterynarz i dal mu dwa zastrzyki potem przestał oddychac najgorsze bylo to , ze wpakował go do worka ja śmieci....myslalam, że bedzie mial chociaz karton...
przez caly czas mam uczucie , ze zle zrobilam dajac mu odejsc , alez drugiej strony meczyl sie i tez nie moglam na to patrzec(kiedys latal po lesie jak strzala , a teraz lezal jak warzywko....)
BOŻE TAK BARDZO MI GO BRAKUJE.....
DLACZEGO WŁAŚNIE ON????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Boo hoo!

tez mielismy ten dylemat czy Gacusia uspic czy dac mu odejsc naturalnie i wybralismy to drugie....odszedl wsrod nas....ciezko bylo patrzec ....ale niestety nic sie na to nie poradzi....tesknimy za nim bardzo

Bardzo mi przykro....wiem jakie to trudne....
też przez to przechodziłam z moją Sabą 2 lata temu... też zdecydowaliśmy, żeby ulżyć jej w cierpieniu.... Tak ja Ty teraz
Pomyśl, że teraz już nie cierpi tylko patrzy na Was z góry i macha do Was ogonkiem Yar good

...sercem jesteśmy z Wami....

Ogromnie mi przykro...
Nie ma nic gorszego jak stracić ukochanego przyjaciela jakim jest pies Blue_Light_Colorz_PDT_32

.

Łączę się z Tobą Moniko i Twoimi Bliskimi, łączę w cierpieniu i tęsknocie - Kropuś z moją Bajeczką (odeszła 28 lutego tego roku - nerki przestały pracować) biegają teraz razem po psiątkowym niebie. Mocno wierzę w to, że jeszcze się spotkamy. Trzymajcie się.

Jesteśmy z Toba. To jest bardzo ciężka chwila. Nasz Vento odszedł w lutym tego roku, do tej pory płaczemy, pomimo tego że już mamy Nero'a i nie wiadomo, kiedy skończymy plakać... [*]