Moje szczescie Moira odeszla wczoraj:( - Łaciata Strona FORUM

mala miala drzenie konczyn, i oslabniecia(zemdlenia)
Łaze po inteternecie i poszukalam ze u starszych psow bywaja nosowki ukladu nerwowego. przez oslabniecia i drżenie weterynarz zdiagnozowal to jako choroba serca i poczatki epilepsji... moze to byla nosowka??
jesli tak to wykluczone jest branie malenstwa...
co robic zadzwonic do wet. z zapytaniem?
doradzcie prosze

Nowy kropek nie ma zastępować Moiry, on ma na zadanie zapełnić pustkę jaka po ukochanym stworzeniu została. Nikt jej nie zastąpi, nie będzie już drugiego takiego psa. Ale może być inny, ze swoimi dziwnościami, taki, który będzie równie kochany jak ona.
Ale tak krótko po jej odejściu wydaje sie jakby przyprowadzenie nowego czworonoga było zdradą... jednak to bardzo pomaga właścicielowi pogodzić sie z tym strasznym faktem...

Kasiu, staraj się trzymać, ja to przeżyłam w sierpniu. Boy był moim drugim dzieckiem, cała rodzina sie śmiała, że on bez "mamusi" jest nieszczęśliwy i zagubiony. Ja musiałam jeszcze podjąc tą okropną decyzję o skróceniu mu cierpień , czuję się winna i dalej ryczę. Wiem ,że żadne słowa pocieszenia nic nie dadzą, bo to boli i będzie bolało. Nie wstydź się swoich emocji, to naturalne i rozumiane przez tych, którzy cztery łapki ukochali. Może nasi przyjaciele, którzy tam są bawią się z Twoją dziewczynką i jest im dobrze? Może nie tęsknią tak za nami jak my za nimi? Ktoś mi powiedział, żeby pocieszyło mnie to, że miał szczęśliwe życie, Twoja Sunieczka też. Jestem z Tobą w tych trudnych chwilach

kasiu jak zmarl moj astor mial 14 lat to tez myslalam ze drogi pies mi go nie zastapi ale to nie chodzi o to aby jeden zastapil drogiego teraz mamy 2letniego dina i to jest jak drugie dziecko w domu ma inny charakter ale kocha i jest kochany jesli mozesz to nie zastanawiaj sie nad wzieciem drugieo kropka dla tych biednych pieskow 5 minut to jest czas ktory moze uratowac mu zycie mozesz przemienic pieklo ty psow ulzyc im w cierpieniu dac milosc i cieplo ktorego nigdy nie zaznali

KAska już ma nowego kropka - z hodowli Wesoly

KOchana.. minal rok.. mamy cudnego i godnego nastepce ale zawsze bedziesz w naszych sercach... kropkowa milosc nigdy nie umiera

Kasiu

Kasiu, rozumiem Cię świetnie, zaden pies nie zastąpi poprzedniego, w naszym domu mieszka wciąż wiele psów, a każde odejście powoduje uczucie wielkiej pustki... pomimo chodzących wszedzie pozostałych psiaków. One też cichną gdy któryś odchodzi, a -słowo daję- te, które odchodzą zawsze "przychodzą" do towarzystwa się pożegnać. Niby nic sie nie dzieje w pokoju i nagle jest chwila poruszenia, merdanie ogonami, napięcie wyczuwalne wręcz w powietrzu... a potem cisza i skupienie. I nikt już nie szuka tego, który odszedł. Piękne pożegnania.
Pozdrawiam.