Mela.
Dołączył: 06 Gru 2010 |
Posty: 2 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Krosno. |
|
 |
Wysłany: Nie 23:38, 26 Gru 2010 |
|
 |
|
 |
 |
Hej. Mam siedmioletnią suczkę, w typie. Jednak zachowuje się jak rasowy dalmat, z wyglądu to może tylko trochę karłowata jest.
W maju zauważyłam, że ma powiększony węzeł chłonny na szyi z przodu po lewej. Uznałam, że to przez moją chorobę (mononukleozę - między innymi powiększają się na dłuższy czas wszystkie węzły chłonne) bo Mela zawsze gdy ja jestem chora, również ma jakieś objawy mojej choroby.
Miałyśmy problemy z ciążami urojonymi. Mimo zabrania posłania, zabawek, zero miziania, kiziania, półdniowe spacery - dochodziło już do laktacji. Pani weterynarz zaleciła sterylizację - Mela miała ją w drugiej połowie listopada tego roku. Wszystko się zagoiło, super, kul, cud miód orzeszki.
Tydzień temu zauważyłam, że prawy sutek jest dużo większy od lewego. Pomacałam prawy - wyraźnie czuć guzek. W lewym też, ale mniej zbity. W poniedziałek byłam z nią u weterynarza. Pani pomacała, pomacała - przy prawym zrobiła przerażoną minę. Powiedziała, że na razie nie jest źle, kulka czy tam coś się jeszcze nie uformowała, ale w prawym jest dużo gorzej niż w lewym.
Lekko się załamałam - jestem do Meli bardzo przywiązana, ale najbardziej mnie martwi to, że Pani kazała nam przyjść dopiero za miesiąc (około 20 stycznia)... Czy to nie za długo? Skoro ma to od maja (tak mi się wydaje, wtedy pojawił się węzeł), czyli już 7 miesięcy, to czy nie powinna mieć zrobionego jakiegoś badania czy coś? Nie znam się na tym, mam piętnaście lat, jednak czytałam w Internecie (wątpliwe źródło, ale innego nie mam..) że guz sutka jest bardzo poważny, zazwyczaj z przerzutami do płuc... Pomóżcie.
Przepraszam, że się tak rozpisałam, jednak strasznie się o Nią martwię..
|