Forum Łaciata Strona FORUM -  wszystko o dalmatyńczykach Strona Główna


Łaciata Strona FORUM - wszystko o dalmatyńczykach
Forum Łaciatej Strony | www.dalmatynczyk.prv.pl
Odpowiedz do tematu
Kilka pytań dot. dalmatyńczyka
Bonsai


Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kalisz

Witam,
z łaciatą rasą mam kontakt od niedawna, tj. od czasu, gdy do schroniska trafił dalmatyńczyk Tiger, a w rezultacie wiem na jej temat niewiele. Problem tkwi w ułożeniu tego 3-letniego psa. Tiger umie siadać, podawać łapę (choć tylko wtedy gdy mu się chce), w pomieszczeniu, gdzie przebywał był grzeczny, ale najgorszym z koszmarów są spacery. Posiadam już po nich niechlubne pamiątki na dłoniach. Już nieraz spotkałam nieusłuchane, ciągnące psy, jednak jakoś w rezultacie udawało mi się je jako tako ułożyć. Z dalmatyńczykiem jest problem, on pozostaje głuchy na wszelkie nauki. Metoda tzw. 'drzewka' - nie działa. Porażką całkowitą jest spacer w większej grupie psów (a często tak jest) - Tiger wtedy koniecznie musi iść pierwszy. Nie wspomnę o tym, gdy znajdziemy się w pobliżu wody, którą kocha - już raz jechałam za nim na czterech literach właśnie w tym kierunku. Co gorsza, gdy szarpnęłam raz smyczą mocniej, aby wyrównał, ten zaczął na mnie warczeć. W rezultacie zastanawiam się czy cokolwiek da się z nim zrobić? Z tego co czytałam o tej rasie, psy te nie dają sobie w kaszę dmuchać, ale mimo wszystko to psy strózujące, a takie psy -teoretycznie- powinny być posłuczne. Może poprzendi właściciel nie umiał sobie z psem poradzić, choć zapewne próbował (siad i podaj łapę Tiger umiał już przed przyjsiem do schroniska), ale może da się jeszcze coś zrobić. Wiele(albo raczej większość) psów trafiało do schroniska niezsocjalizowane, ale nie były tak uparte jak dalmatyńczyk. Zastanawiałam się nad kolczatką, ale wolę inny sposób...
Proszę o pomoc i przepraszam za długaśny post. Wesoly
W ramach przeprosin fotki:






Zobacz profil autora
bea
.
.

Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 2173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mazowsze

NO to nic nowego o dalmatach nie napisałaś Laughing . Prawie wszystcy właściciele kropek przechodziliśmy to samo. Mój na kolczatkę poszedł jak miał 7 miesięcy. NIe ma co żałować psiny który nas nie żałuje. A jeżdżenie na 'czterech literach jest dość niebezpieczne (wiem to z własnego doświadczenia) Laughing . Jeżeli chodzi o nieposłuszeństwo to tak jest i już!!! Psu musi się opłacać wrócić do Ciebie. Każdy dalmat swój rozum ma i to całkiem duży tylko jakoś tak na swój sposób. On w tej chwili najprawdopowobniej stara znaleźć swoje miejsce w hiererchii. Musisz pokazać mu że to Ty tu rządzisz. Kolczatka jest dobrym rozwiązaniem. I długie rozmowy odpowiednim tonem głosu (bicie nie jest wskazane). Przeszłam to wszystko albo jeszcze więcej ale teraz mogę powiedzieć że SIĘ OPŁACAŁO. Dotarliśmy się i chyba jestem najszczęśliwszą właścicielką KROPEK Wesoly
Zobacz profil autora
Admin
.
.

Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1006
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Tak jak inne psy są, dalmatyńczyki trafiają się z silnym charakterem i te uległe- Tobie chyba trafił się ten drugi typ Wesoly

Czeka Ciebie długa droga do przebycia, ale z pewnością jest warto. Zacznij naukę postawowych komend, ale ZERO przemocy- w ten sposób tylko zrazisz psa do siebie. Tak jak napisała bea, to nie pies ma być atrakcyjny dla Ciebie, tylko Ty dla psa. Bardzo dobrze w moim przypadku sprawdza się nagradzanie smakołykami- wołasz psa, a jak ten przyjdzie to dostaje nagrodę. Oczywiście zaczynasz naukę w bliskich odległościach. Stopniowo naukę należy rozszerzać na nowe komendy Wesoly

Aha, jeszcze jedno mądre zdanie które usłyszałem od osoby zajmującej się tą rasą od lat. Dalmaty są psami, których sie nie tresuje tylko wychowuje Wesoly

Masz bardzo ładnego psa
Zobacz profil autora
Bonsai


Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kalisz

Dziękuję za odpowiedzi. Wesoly Jutro idę do schroniska i zacznę Wasze porady wcielać w życie. Wesoly
Aha, Tiger nie jest moim psem, ja tylko się nim opiekuję i dążę do znalezienia mu domku. A jako ułożony pies będzie miał łatwiej. Wesoly
Pozdrawiam.
Zobacz profil autora
Danka i Heroina
.
.

Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

bea napisał:
NO to nic nowego o dalmatach nie napisałaś Laughing . Prawie wszystcy właściciele kropek przechodziliśmy to samo. Mój na kolczatkę poszedł jak miał 7 miesięcy. NIe ma co żałować psiny który nas nie żałuje. A jeżdżenie na 'czterech literach jest dość niebezpieczne (wiem to z własnego doświadczenia) Laughing . Jeżeli chodzi o nieposłuszeństwo to tak jest i już!!! Psu musi się opłacać wrócić do Ciebie. Każdy dalmat swój rozum ma i to całkiem duży tylko jakoś tak na swój sposób. On w tej chwili najprawdopowobniej stara znaleźć swoje miejsce w hiererchii. Musisz pokazać mu że to Ty tu rządzisz. Kolczatka jest dobrym rozwiązaniem. I długie rozmowy odpowiednim tonem głosu (bicie nie jest wskazane). Przeszłam to wszystko albo jeszcze więcej ale teraz mogę powiedzieć że SIĘ OPŁACAŁO. Dotarliśmy się i chyba jestem najszczęśliwszą właścicielką KROPEK Wesoly

Przykro mi ale :
Kolczatka to pół środek, jeśli właściciel ma za słabę siłe woli by zapanować nad psem. Confused
Mój dalmat wraca gdy wołam, niecięgnie na smyczy, jest wytrenowany na poziomio PT i nigdy niemusiałam do tego zastowować kolczatki ani łańsuszka zaciskowego. Nosi szeroką szatkową obroże albo szelki. I niemów mi że Heroina jest uległa bo tak niejest. Każdy kto ma problem wychowawczy z psem odrazu mówi że dominant
Nie chodzi o to że to on tu żądzi ale o to że niema żadnego powodu by cie słuchać. Mósisz dojść z nim do porozumienia, sprawić chciał cie słuchać. Polecam spróbować metodą klikerową, w moim przypadku perfekcyjnie sie sprawdziła.
Na szarpanie polecam zwykłe szelki [link widoczny dla zalogowanych]
Gdy pies szarpnie, podrzuca mu klatke piersiową do góry. I siłą rzeczy sarpnięcie przeradza się w skok nie w rzucenie do przodu.
Na cięgnięcie próbuj drzewkiem Wesoly niezałamój się, wszystko zależy od tego żeby być pardziej uparty. Właściciel dalmata może być slaby w sile, ale musi być silny psychicznie.
Hmmm... Najlepiej bez posiekanej kiełbaski niewychodzcie na spacer.
Jak do spuścisz wołaj 30razy na spacer: kiełbasa do mordy, nic niemów nic nierób i leć dalej piesku. Jak będzie się bał podejść, a nuż na smycz zapniesz, możesz próbować mu ją blisko żucać Rolling Eyes i potem wypracować powoli by brał z ręki.
Ja stosowałam że tak powiem drzewko z modyfokacją: gdy pies cięgnie stawałam , stoje stoje pies patrzy do sie dzieje. Niezmieniając miejsca, dałam jej do zrobumienia ze się wracamy(jakoś tak się wykręciłam itp ) Gdy pis mnie miną, ruszyłam w kierunku w którym szłam na początku. I Hera się nauczyła: gdy smycz się napieła, pańcia sie blokuje, żeby pańcie odblokować, trzeba pańcie ominąć Wesoly. Mam nadzieje że rozumiesz...
Pozdr.
Zobacz profil autora
Mycha
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sokołów

Zgadzam się z Danką, kolczatka nie jest najlepszym sposobem, jeżeli raz już ją założysz będziesz musial z nią chodzić praktycznie zawsze, bo u większosci psów kolczatka działa jeszcze gorzej - zwierze chce sie od niej uwlonić i również ciągnie, a na takiej kolczatce to nie radze szarpać.

I tutaj pomoga sposoby najprostsze bez wymagania jakichś specjalnych obroży ( chociaż uzdowa ? ) Najpierw musisz pokazać psu że to Ty rządzisz inaczej nic z tego nie będzie. Odbieraj mu zabawke w czasie zabawy, zabieraj mu miske gdy je, ignoruj jego zaczepik, na spacer wychodz tylko wtedy gdy uspokoi się juz na widok obroży.

Niestetyy trzeba mieć cierpliwość bo na początku przejście 100 metrów może zająć nawet godzine. Jezeli pies zaczyna ciągnąć stawaj, jeżeli smycz jest dalej naprężona, cofaj do tyłu wołając go i nagradzając. Rezultaty na początku moga być słabe bo to już dorosły pies, ale z czasem pewnie się nauczy.
Sama przechodze to ze swoim i wiem jakie psy potrafią być uparte.
Zobacz profil autora
Danka i Heroina
.
.

Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

Zdaje się że każdy ma tu skrajnie różne metody...
"Najpierw musisz pokazać psu że to Ty rządzisz inaczej nic z tego nie będzie. Odbieraj mu zabawke w czasie zabawy, zabieraj mu miske gdy je, ignoruj jego zaczepik, na spacer wychodz tylko wtedy gdy uspokoi się juz na widok obroży. "

Tylko odnonie pundku z obrożą się zgodze...
Zaczepki fakt, lepiej ignorować. Zabieranie miski i zabawek... ja tych metod niestosuje... Jepiej dawaj mu miske i zabaki w nagrode nie zabieraj za bycie psem... Niech twoja ręka się kojarzy z nagrodą, niech będzie zawsze mile widziana.
Zobacz profil autora
agata7


Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Moj pies przechodzil wszystkie wspomniane wyzej metody i jesli zobaczy swojego ulubionego psa nic nie działa. Żadna nagroda, smakołyk. Biegnie jak opętana, a moje komendy ma w nosie. Wraca po 12 godzinach. (sic!)
Jest coś w tej rasie, bo trudna jest niemiłosiernie!!!
Gdy czytam takie posty nie czuję się osamotniona..
Zobacz profil autora
Mycha
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sokołów

agata7 niestety mój też jak zobaczy innego psa zachowuje się tak jakby mnie nie znał, nawet nie odwróci się i nie popatrzy. Trzeba mieć cierpliwośc nic nie przychodzi odrazu...
Zobacz profil autora
Bonsai


Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kalisz

Mam wspaniałą widomość! Dzisiaj Tigerek znalazł dom! Nareszcie, aż się dziwiłam, ze taki piękny pies już 4 miesiące jest w schronisku. Wesoly Ma dobry domek, fajną rodzinkę. Ah, jestem w siodmym niebie! Wesoly
Zobacz profil autora
bea
.
.

Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 2173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mazowsze

Partyman GRATULACJE!!!
Zobacz profil autora
Danka i Heroina
.
.

Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

Juupi
Zobacz profil autora
Mycha
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sokołów

Trzymam za niego kciuki. Oby już nigdy nie wrócił Mruga
Zobacz profil autora
plinka
.
.

Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 2734
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok

i oby mu było dobrze w nowym domku Wesoly
Zobacz profil autora
aga
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Górny Śląsk

mój figo tak ciagnął na smyczy ,ze kazdy spacer z nim był mordęgą.Naszczęscie mam ogród i to było jakies rozwiązanie.Ale marzyłam o spacerach z moim figiem.Kupiłam kolczatke i to pomogło w pewien sposob.Ale mysle ze mój figo w koncu dorósł i zrozumiał pewne sprawy i teraz jest spoko.Uwielbia spacery.Najgorsze sa zaczepki innych psów ,bo nie zostaje dłuzny i musze sie z nim siłowac.Moj figo nienawidzi wody .Ucieka przed nią jak diabeł przed swiecona woda.Wiec wyobrazcie sobie jego kapanie....masakra
Zobacz profil autora
Kilka pytań dot. dalmatyńczyka
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 2  

  
  
 Odpowiedz do tematu