 |
|
 |
dorcia&maniek
Dołączył: 05 Kwi 2008 |
Posty: 22 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: katowice |
|
 |
Wysłany: Pią 23:12, 11 Kwi 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Właśnie przymierzmy sie z Maniusiem do pierwszej kąpieli. Kupiłam wczoraj szampon dr seidla hipo ( do skóry skłonnej do alergii) i mam nadzieję, że bedzie ok. Obawiam się tylko samej kąpieli, bo nie mam wanny tylko kabinę prysznicową i podajrzewam,że Maniuś bedzie miał jakieś opory przed wejściem do niej. No i nie wiem czy nie będzie to dla niego i jego chorego serca za duży stres??? A może jeszcze trochę z tym poczekać???
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
plinka
.

Dołączył: 19 Lut 2006 |
Posty: 2734 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Białystok |
|
 |
Wysłany: Wto 00:51, 15 Kwi 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Dziś znowu musiałam Mikę wrzucić do wanny i potraktować szamponem
...wytarzała się w gównie.. Dziwne, bo nigdy tego nie robiła, nawet po kąpieli (zdarzyło jej się to chyba dopiero drugi raz)
Widocznie goowieniko które napotkała było 'wyjątkowe' i zaraza nie mogła przegapić okazji
W ogóle cała ranna akcja była bardzo "interesująca" Tylko zależy z jakiego punktu widzenia... Mikulińska na pewno miała ciekawe wrażenia (chociaż i tak dostała za swoje, bo musiała siedzieć po tym prawie godzinę w wannie), ja niekoniecznie
No i tak właśnie zaczęliśmy nowy tydzień:
8.00 rano po spacerze z psem brat do mnie dzwoni:
brat: -Paulina gdzie jesteś? Mika wytaczała się w gównie..
Ja: -yyy!!?? -już jadę do domu.. To wrzuć ją do wanny, albo czekaj.
brat: Może byś mi tak pomogła. (z wielką pretensją)
że co Przemilczałam, myślałam, że może troszkę się Mika ubrudziła czymś śmierdzącym a 'delikatny' braciszek nie może jej wytrzeć, żeby sobie rączek nie ubrudzić, no ale...
Zbliżając się do mieszkania już było CZUĆ co jest grane.
Pies totalnie uwalony, caluśki czarny, smród itp
A brat stoi z założonymi rękoma. Mógł chociaż zaczekać z psem na podwórku zanim wrócę do domu..
No nic.. Powiedziałam mu parę słów co myślę, no i mówię, żeby ładował psa do wanny (w końcu to on był z psem na tym spacerze. Zwykle to ja noszę swego psa itp ale chciałam mu dać pole do popisu .
A mój kochany braciszek tak jak stoi chce chwytać psa...
-Dziecko drogie przebierz się przecież będziesz cały śmierdzący!! Poszedł zmienił koszulkę, potem w końcu władował Sucz do wanny.
Stoi i się patrzy.. Dałam mu prysznic i mówię, no to szoruj psa, a on zerknął i:
-Może tak byś mi jakąś rękawicę dała?!
No myślałam, że padnę po prostu I tak bym sama psa kąpała, ale chciałam, żeby chociaż trochę się wysilił.
No nic pogoniłam go i wzięłam się za brudną (i śmierdzącą ) robotę.
Aaaa jeszcze w między czasie jak kaszlałam (bo śmierdziało ) brat: -No daj zrobię to.
Szkoda, że od razu o tym nie pomyślał, a nie zaczął od telefonu do mnie
No i dalej wiadomo, dokładne szorowanie Mikulińskiej. Dobrze, że jeszcze szampon został z ostatniej kąpieli.
pAuLiNka napisał: | no nie pomyślałam, następnym razem też wskoczę z Mikulińską do wanny  |
Z tego przyznaję, nie wywiązałam się - przyczyny chyba wiadome
I tak właśnie zleciał poniedziałkowy ranek, który niestety był zupełnie inaczej zaplanowany. 
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 5 z 5
|
|
|
|  |