Dalmatyńczy na Paluchu - Łaciata Strona FORUM

Wspaniale

Ale piesek po kwarantannie musi zostać jeszcze wykastrowany!
Trzymam kciuki i mam nadzieję, że jakby co to poczekają na pieska.

A co z tym tatuażem? nie da się go odczytać i dojść do hodowcy?

No jeśli się zgodzi mama tego chłopaczka, miał do mnie dzwonić jak podejmie decyzję albo napisać na forum....czekamy. Oczywiście dwukrotnie go poinformowałam, że będzie miał jakies spotkanie przedadopcyjne.

A, wystawiam nową aukcję na allegro....biorę zdjęcia z forum, podam linka jak "urodzę" jakiś tekst.

Ponawiam pytanie, nie da sie odczytac nr tatuażu? z jakiej hodowli?

aukcja na allegro, dajcie znać czy nie przesadziłam z opisem
[link widoczny dla zalogowanych]

Podobno nie można odczytać tatuażu.

Dafne napisał:

Podobno nie można odczytać tatuażu.

Podobno, dziwne podejscie maja mowiac "podobno".
Niech sie staraja odczytac nr tatuu.

Przykro mi ale moja Majka ma tatuaż i podobno jest rodowodowa ale odczytanie go graniczy z CUDEM . To fakt sprawdzony.

Witam. Pojechałem na Paluch, żeby zobaczyć tego psiaka. Niestety z róznych przyczyn musiałem tam być rano. Myślałem, że w schronisku pracują normalni ludzie. Niestety...byłem tam o 10.00 i pocałowałem klamkę, kierowniczka przez domofon kazała mi czekać do 12.00~!!! Smutny

Danka napisał:

Przykro mi ale moja Majka ma tatuaż i podobno jest rodowodowa ale odczytanie go graniczy z CUDEM . To fakt sprawdzony.

Ok. ale jak mozna zrobic tak psu tatuaz? jak pies sie zgubi, to za chiny nie odnajdzie swojego hodowcy.

sebaAM masz w planach zabrac psa do siebie?

SebaAm
Oni w schronisku przyjmują od 12 do 16 codziennie. Najlepiej tam zadzwonić i porozmawiać o piesku. Nie jestem pewna, ale chyba podczas kwarantanny nie można zobaczyć psa.
Jeśli chciałbyś go wziąć to proszę bądź cierpliwy. Po kwarantannie jeszcze kastracja. Czasami są kłopoty adopcyjne i trzeba być rzeczywiście upartym i zdeterminowanym. Ale fajnie, że pojechałeś, jest nadzieja dla tego biedaka.

Sebastian chłopie takie wizyty trzeba uzgadniać wcześniej telefonicznie
Niestety... To Paluch

Danka napisał:

Sebastian chłopie takie wizyty trzeba uzgadniać wcześniej telefonicznie
Niestety... To Paluch

I niestety na Paluchu rózne rzeczy sie dzieja. Problemy z adopcja, moze sie inna osoba ( znajoma pracownika z Palucha) znaleźć, ktora wezmie psa. Wiec jak chcesz tego psa, to trzymaj reke na pulsie. Walcz o niego.

Ja mogę pomóc i zablokować psa ale musze mieć pewność że zostanie adoptowany przez naszego kolegę
A nasz nowy znajomy musi być świadomy obowiązków wobec zwierzaka i
rzecz najważniejsza psiak musi być akceptowany przez wszystkich domowników .
Psiak to obowiązek na kilkanaście lat jego nie da się bez krzywdy dla niego oddać bo się znudził .
Przepraszam za ten wywód ale to właściciele zwierząt nauczyli mnie nieufności

Jeżeli jestes zdecydowany bo dalmatyńczyki to wymagające psiaki to POMOGĘ CI