Nieufny 10-latek... Czeka na dom w hotelu-Gorzów - Łaciata Strona FORUM

Mam 2 wiadomosci na temat psiaka
1) Rozmawiałam z pracownicą schroniska, która mu codziennie sprząta. Powiedziała mi, że jest to pies agresywny bardzo. W sobotę i w niedzielę ledwo dała radę mu posprzątać, bo był agresywny. Dzisiaj było podobnie.
Gdy kropka odwiedziłam, leżał w budzie, a na każde słowo warczał i szczekał... Nie byłam w stanie zobaczyć, co tą są za rany na łapkach ani zaczerwienione krocze.

2) Pieskowi na razie nic nie grozi w schronisku. Wesoly

Zainteresowała się nim Pani Dyrektor schroniska, nawet być może ma dom dla niego. Pani ma na dniach przyjechać, żeby obejrzeć kropka i wtedy zdecyduje, czy go bierze, czy nie...
Boję się jednak, że jak zobaczy psa zaszytego w budzie z wyszczerzonymi groźnie zębiskami to zrezygnuje... Smutny

W piątek będę mieć jakieś info o nim, czy pani była go zobaczyć i jaką podjęła decyzję.

a, i jeszcze odnośnie tej agresji. Myślę, a raczej mam nadzieję, że pies jest przerażony nową sytuacją. Gdy był jeszcze ze swoim panem, dał się pogłaskać, merdał ogonem. Zniknął pan-pies stał się agresywny...

Jak można psu zrobić coś takiego po 10-ciu latach?! Crying or Very sad

Obawiam się że ta Pani chętna do adopcji to ja ponieważ dzisiaj dostałam odpowiedź ze schroniska na wysłąnego przeze mnie maila z pytaniem o warunki adopcji.
Zgadzam się z Twoja wypowiedzia że pies jest przerażony i kazdego obcego traktuje nieufnie ,gdyby była agresywny rzuciłby się ,
A poniżej cytuję odpowiedź:

"Pies wydany zostanie, lecz na Pani odpowiedzialność. Pies przejawia agresję i do większych psów na pewno bedzie ją przejawiał. Dzieci lubi. Dorosłych traktuje dość obcesowo. Jest zarezerwowany do czwartku włącznie. PANI POWINNA SAMA PRZYJECHAĆ PO PSA Najpierw jednak prosimy o telefon do Schroniska-"
Zabieram go tylko mam problem ,kto go przywiezie?

Danka napisał:

Obawiam się że ta Pani chętna do adopcji to ja

Nie wiem... być może, w każdym razie ja słyszałam, że pies jest zarezerwowany jakoś od soboty czy niedzieli, i że jest to znajoma Pani dyrektor... Mogę się dowiedzieć dokładnie, ale najszybciej w piątek albo sobotę...

Dalmaś nie wygląda tak jakby chciał ugryźć, tylko raczej odstraszyć. Warczy i jeży się, ale nie atakuje.

Przyjaciel psiaków i mój zabierze Staruszka z Bydgoszczy do Gorzowa lada dzień

On zostanie jutro zabrany z tego G........a

To wspaniale!
Wiadomo już coś? Udało się?! Czekam na wieści Wesoly

Grzegorz ma go zabrac w poniedziałek z powodu natłoku interwencji nie dał rady w tym tygodniu.
Jeszcze trochę staruszku!!!! Pamiętamy.

To ja jutro jeszcze maluszka odwiedzę i zobaczę co u niego... Mam nadzieję, że nie będzie sie już złościł... Wesoly

Danka jestes wielka!!!!
brak mi słow na twoje działanie!!

Pilnie potrzebuje nr telefonu komórkowego do schroniska albo do osoby która może pomóc w wydostaniu psa wczoraj Grzegorz dzwonił kilkakrotnie na dwa telefony stacjonarne u nikt nie odbierał ,pies gdyby został zabrany i odwieziony do Gniezna w niedzielę mógłby juz jechać razem z sunią do hotelu .Kamilka liczę na Ciebie

Tzn kiedy on miałby zostać zabrany? Ja nie znam żadnych numerów do pracowników, mogę podać numer do jakiejś wolontariuszki, która będzie wtedy w schronisku... Bo ja będę dopiero za tydzień Confused

Ogólnie o zachowaniu pieska mogę jeszcze coś dodać. Jak ktoś stoi przy boksie, to kropek szczeka, warczy, jeży się... Smutny

Nie ma możliwości, aby wyszedł z budy...

Jednak gdy pracownik schroniska wszedł do boksu aby posprzątać, piesek usiadł w budzie i patrzył z zainteresowaniem. Jego wzrok był wprawdzie przerażony, a on nie wyszedł aby się przywitać, ale moim zdaniem nie wykazywał najmniejszych oznak agresji Wesoly

Był po prostu przerażony, nic więcej. Myślę, ze z biegiem czasu przyzwyczai się do ludzi, którzy będą sie nim zajmować i stanie sie bardziej ufny Wesoly

Daj pilnie telefon do wolontariuszki która tam bedzie jutro

Masz rację tylko że on nie powinien byc w schronisku tylko pod opieką ludzi którzy mają za zadanie spokojnie się nim zająć

Numer wysłałam na PW

Danka napisał:

Masz rację tylko że on nie powinien byc w schronisku tylko pod opieką ludzi którzy mają za zadanie spokojnie się nim zająć

Tak wiem, schronisko zdecydowanie nie służy dalmatyńczykom (tzn nie służy żadnym psom, ale dalmtyńczyki szczególnie marnieją...)

I co z nim?