Sunia grubaska w schronisku/BARDZO PILNE - Łaciata Strona FORUM

A jakieś wieści nowe są? Wesoly

Co do nowych wieści to do Kate. W kontakcie z właścicielami jest a tu nic nie pisze Confused

Dziewczyna na bieżąco trzyma rękę na pulsie Wesoly

zadzwonię jutro do pani kasi i popytam....ale na pewno wszystko ok.

i jakie wieści ???

Pewnie Kate w tym nawale kropów i swoich spraw zapomniała Blue_Light_Colorz_PDT_29

oj tak, zapomniała.....obiecuję zadzwonić jutro.

I co i co i co? Wesoly

no właśnie Mruga

i co? i co? i co ? Wesoly

no więc......sunia już nie jest grubaską. ale za to jest zlośliwcem strasznym. po pierwsze słyszy tylko troszkę, tak na 30% więc nie jest spuszczana ze smyczy. ostentacyjnie ignoruje młodszą córke p. Kasi popychając ją, potrącając, siadając przez przypadek na niej gdy ta śpi. Uwielbia brata p. Kasi i starszą córkę. Potrafi burknąć. Ma zdrowy pęcherz, badania moczu ok a leje na podłogę wszędzie i to prawdopodobnie złośliwie - dywan już zwinięty. Otwiera sobie szafki i to co nie nadaje się do zjedzenia jest rozwalane po chałupie. Ostatnio pierzowe poduszki "poszły w drobny mak" domyślacie co się działo? Na początku zasikała całe łóżko łącznie z kołdrami i poduchami. Pani Kasia jednak chciala największą biedę, pies jest bardzo przez nie kochany i na pewno bezpieczny. Jakoś z sunią sobie dają radę, może trzeba poczekać aż się przyzwyczai. Sunia jest oczywiście karcona ale ma to w powazaniu, robi generalnie co chce.

Wysłany: Nie 16:28, 08 Mar 2009

mariolka napisał:

niestety wątek trzeba znowu przenieść... właściciele oddali sunię do Azylu pod Psim Aniołem w Warszawie.
Pod pretekstem , że " niszczy mieszkanie, nienawidzi dzieci i rzuca się na psy".
Podczas gdy u nas wychodzi np z innymi psami , a nawet suczkami na spacery i zupełnie na nie nie reaguje...

Bylabym wdzięczna za informacje o suni jak zachowywała się w dt oraz czy jest wysterylizowana (tamci Państwo powiedzieli, że nie wiedzą czy byla, czy nie).

dzisiaj jej robiłam zdjęcia, ale jestem wykonczona, jutro tez jestem w azylu wiec postaram się wstawić je w poniedziałek.

Pięknie, po prostu pięknie Smutny

Wysłany: Nie 18:41, 08 Mar 2009

mariolka napisała stek bzdur sunia,była oddana z powodu warczenia na 4 letnie dziecko,dzieciak psa się bał, a nie agresji do zwierząt, oprócz tego sikała wszędzie w domu gdzie popadło a na dwór wychodziła towarzysko.Sunia jest
niewysterylizowana.Niech jedno z wolontariusze weźmie psa do domu to zobaczy jak się sunia zachowuje,a nie pisze głupoty po obserwacji psa w boksie czy w kojcu.

Wysłany: Nie 18:43, 08 Mar 2009

Magda - wiesz co z nią teraz będzie?

Wysłany: Nie 18:46, 08 Mar 2009

w tej chwili nie wiem

Wysłany: Nie 19:58, 08 Mar 2009

magda_38 napisał:

[b]mariolka napisała stek bzdur sunia,była oddana z powodu warczenia na 4 letnie dziecko,dzieciak psa się bał, a nie agresji do zwierząt, oprócz tego sikała wszędzie w domu gdzie popadło a na dwór wychodziła towarzysko.Sunia jest
niewysterylizowana.Niech jedno z wolontariusze weźmie psa do domu to zobaczy jak się sunia zachowuje,a nie pisze głupoty po obserwacji psa w boksie czy w kojcu.

Dalmaty, w szczegolnosci po przejsciach to nie łatwe psy...wręcz trudne, bym tak rzekła....
Nie wiem, czego Ci ludzie ktorzy, zaadoptowali suke oczekiwali od psa.
Rzoumiem, ze rodzina adopcyjna zostala poinformawa, jakie dalmaty sa psami...
Czy, mam rozmiec, ze nie zdawali sobie do konca sprawe, jakie to sa psy?
Dziecko sie balo, a pies nie ma sie prawa bac? jak warczał na dziecko...
Pies, nie warczy bez przyczyny...zawsze ma powód...
Sucza została zle zdiagnozowana, do jakiego domu miała pojsc, isc.
Jezli pies, nie lubi dzieci, w ogole nie powinien tam sie znaleźć (gdzie jest dziecko)...
Tutaj stało sie odwrotnie...

Wysłany: Pon 00:37, 09 Mar 2009

A może Diana S zamiast się wymądrzać,to wzięła by sunię do siebie do mieszkania i sama oceniła pieska.Przy adopcji nie było informacji,że piesek nie lubi małych dzieci.