Karol i jego rodzina - Łaciata Strona FORUM

Wysłany: Pią 18:57, 16 Mar 2007

ten domek to spełnienie marzeń dla Pitusia, dlatego trzeba zrobić wszystko, żeby tej szansy nie zmarnowac Wesoly

buniu, a co z paszportem- juz się uporałaś z biurokracją?

Wysłany: Pią 19:06, 16 Mar 2007

Bunia milczy od kilku dni a my się niepokoimy. Sad

Wysłany: Pią 19:21, 16 Mar 2007

Pewnie ma powod, odezwie sie na pewno Wesoly

Wysłany: Pią 19:39, 16 Mar 2007

musimy poczekać Mruga

Wysłany: Pią 19:41, 16 Mar 2007

Wlasnie..... Cool

Wysłany: Pią 20:39, 16 Mar 2007

Dzięki za numer konta,zapisałam i też coś wyślę w poniedziałek.Pozdrowienia Wesoly

)

Wysłany: Pią 20:52, 16 Mar 2007

Dzisiejsze zdjecia Dina

No i jest kolejny problem.
Dzisiaj przyszła pani z Dinem ale tylko po to by zostawić go do jutra u mnie,gdyż jej córka przyprowadziła do domu 9 miesięcznego pekińczyka i on jest zapchlony ,no i...
Musi zrobić z nim porządek ,to wtedy Dina ,znaczy już jutro zabierze z powrotem

Szczęka mi opadła.
Dowiedziałam się również,że ten pekińczyk atakuje Dina,ale pani ma trzy pokoje więc będzie go izolować

Ja już nic z tego nie rozumiem.
Pani chciała zostawić smycz,kolczatkę i za mały kaganiec,spakowałam jej wszystko w torebeczke i wysłałam do domu.
poprosiłam żeby się dobrze zastanowiła,bo Dino atakowany przez małego psa nawet nie chc ący zrobi mu krzywdę.
Doradźcie oddawać jej jutro Dina na próbę,czy ten wstrętny kurdupel go zaakceptuje czy nie?
Jestem w ogromnej kropce.
Ja jestem przeciw.
Znaczy chyba juz jej go nie oddam.
To absurd.
Boże czy ja śnię??????????????
Lenka,Bea,admin ,Ela Pati i wszyscy których nie wymieniłam proszę doradźcie mi,ta kobieta ma przyjść jutro o 10 po niego.
Oddawać na próbę Wsciekly

czy nie...

Wysłany: Pią 21:04, 16 Mar 2007

Sama nie wiem...a czy nie możesz sprawdzić sytuacji u niej w domu?Z tego co piszesz wynika, żę się zastanowiła -bo bierze drugiego psa ,ale z kolei ciebie traktuje jak przechowalnię!!!Poza tym gdybym wzięla psa to przenigdy bym go nikomu nie podrzucała jak jakąś rzecz Sad

Ciężka sprawa-może inni doradzą lepiej... Crying or Very sad

Wysłany: Pią 21:12, 16 Mar 2007

Elu z tego co wiem,Łódź jest mała,oni szukali małego psa .
Mieszańca yorka lub pekińczyka.
Dzisiaj mam strasznego doła przez to wszystko.
Ale co tam ja.
Dino jest szcześliwy,bardziej cieszył sie do mnie niż do tej pani.
Teraz mocno śpi na fotelu.
Chyba odsypia te dni spędzone w nowym domu.
Sama nie wiem.
Lenka proszę o wypowiedź.

Wysłany: Pią 21:21, 16 Mar 2007

Jak to czytam to myśle tak.
Skoro oni chcieli małego psa a corka w koncu takiego psa do domu przynosła to on bedzie tam na 1 miejscu. Dino bedzie tam pewnie jak zbedny nabytek skoro go tak przyprowadzila do Ciebie bo tamtego musi odpchlic. Poza tym Dino moze wytrzymywac jego zaczepki ale jak tylko bedzie chcial sie odgryzc , to bedzie zły a co jak nie daj Boze cos mu zrobi.....

Poza tym izolowac to bedzie pewnie Dna a nie małgo. Pekinczyk bedzie z nimi w pokoju , a Dino sam zamkniety w innym . Niesadze , zeby pekinczyka zostawiali samego bo na pewno bedzie ulubieńcem córeczki.

Nie wiem ... na prawde nie wiem..... Bylabym chyba za nie oddawaniem go tam.

Wysłany: Pią 21:24, 16 Mar 2007

buniu jestesz zszokowana podejsciem tej kobiety, moje zdanie ja bym go nie oddala jak to pisze jestem strasznie zdenerwowana postepowaniem tej kobiety.

Jak raz oddala z glupiego powodu moze zrobic to jeszcze raz ale tym razem nie do ciebie a..... i tu juz nie koncze bo serce sie sciska.

Ile Dino musi przejsc nie pozwolilabym na to bo ta kobieta zabawila sie kosztem biednego Dina, juz raz to przechodzil tulal sie po wsi niczym burek, szkoda gadac.....

Sluszne masz obawy, dla mnie jest to dziwne....

wyobrazam sobie co czujesz.... myslami i duchem jestem z Toba.

Wysłany: Pią 21:27, 16 Mar 2007

Jak chcieli malego pieska po co decydowali sie na psa sredniej rasy....

ja tego naprawde nie rozumiem Wsciekly

Wysłany: Pią 21:49, 16 Mar 2007

buniu jak sie trzymasz mysle, ze oni beda faworyzowali tego malego pieska, sory ale ja mialam na tymczasie psa i tez mial pchly to normalne bo byl ze schroniska i nie wydalam go spowrotem, zreszta to idzie szybko wyplenic, to nie powod by oddawac psa, mysle ze oni wtym czasie sie zastanawiaja nad Dinem czy go wziac z powrotem, nie jest to normalne....

Wysłany: Pią 22:01, 16 Mar 2007

Im dłużej o tym myslę tym bardziej jestem na nie...nie daj Boże Dino ugryzie tego malca i co wtedy???Trzeba taką sytuację też wziąć pod uwagę.Wtedy znowu do ciebie !!! Smutny

Jak się cieszy na twój widok- to chyba sam wybrał!!!Pozdrawiam Sad

Wysłany: Pią 22:06, 16 Mar 2007

Dziękuję wszystkim.
Dina nie oddam.
Póki co lecę TŻ ratować korzonki mu wysiadły.
Albo później,albo dopiero jturo napiszę coś więcej o Pitusiu,ten to miał pecha w życiu.
Jeżeli chodzi o moje milczenie na forum,to ,no cóż ja naprawdę mam niewiele czasu nawet dla siebie,a moje zwierzaki są dla mnie najważniejsze Very Happy

Dziękuje za wsparcie Wesoly

Jesteście kochani Wesoly