 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Milka87
Aktywność na forum

Dołączył: 15 Lis 2008 |
Posty: 105 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Katowice Płeć: Kobieta |
|
 |
Wysłany: Pią 19:56, 12 Gru 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Dzisiaj dzwoniły 2 osoby w sprawie Magii. Jedna odpadła na starcie a 2 jest całkiem konkretna ale po kolei :
Pierwszy zadzwonił emerytowany ksiądz, podobno adoptował już psy miał kiedyś dalmatyńczyki. Powiedział że pies będzie mieszkał na plebani na parterze i niby wszystko ok ale co mnie zniechęciło od razu:
- stwierdził że opowiadam bajki o tym jak wcześniej Magia mieszkała bo po zdjęciach on widzi że jest ładna duża i pewnie musiała być dobrze karmiona i traktowana
- jak powiedziałam że waży 20kg (po co o wagę pytał to nie wiem) to powiedział że jest ogromna bo jego poprzednie dalmatyńczyki w wieku 10 mcy ważyły 14, ja się nie znam na wadze dalamtów w tym wieku ale wydaje mi się to stanowczo za mało,
- powiedział że on rozumie poprzedniego właściciela bo gdyby miał dziecko i pies nawet w zabawie je przewrócił to też zapiął by na łańcuch dał do kojca czy jak to dosłownie określił "zamknął w chlewiku" ,
- stwierdził że Bóg kazał szanować ludzi i dzieci i one są na pierwszym miejscu a zwierzęta później a jeśli ktoś uważa że zwierze jest ważniejsze od dziecka to powinien jak to określił "smażyć się w piekle" i to definitywnie go przekreśliło,
- spytał się również jak dużo musi zapłacić za psa
Jednak chciałam wydobyć od niego adres w celu sprawdzenia tej niby plebani, to wymyślił ze teraz na 2 tyg jedzie na zamknięte rekolekcje i zadzwoni za 2 tygodnie.
Szlag mnie trafił ale się opanowałam i pożegnałam. "Ksiądz" jest z Poznania więc trzeba uważać na te rejony.
Kolejny Pan bardzo miły pytał odpowiadał na pytania, dał przynajmniej dojść do słowa. Tylko problem taki on jest aż z Łeby ale wiem że jakby co to nie takie odległości się pokonywało ale po kolei jak wyżej:
- małżeństwo z 2 starszych dzieci,
- mieszkają w domu jednorodzinnym w zabudowie szeregowej,
- 1,5 miesiąca temu pożegnali swojego ostatniego dalmatyńczyka, dożył u nich 11 lat,
- w domu Magia zostawałaby sama w wypadku nagłego wyjścia kogoś z rodziny, przeważnie jest ktoś w domu,
- pan konkretny o tyle że jasno mi powiedział że na razie zadzwonił z zapytaniem ponieważ chciałby z żoną mieć psa jednak muszą porozmawiać z synem bo on przeżył odejście poprzedniego,
- porozmawialiśmy o problemie "nietypowych kłaków" które ciężko odkurzyć ,
- zdają sobie sprawę że Magia może co nieco zniszczyć bo to jeszcze szczeniak,
- wiedzą że jest wysterylizowana, zgadzają się na wizyty adopcyjne oraz umowę.
Pan ma zadzwonić jak na spokojnie podejmą decyzję bo nie chcą robić nic pochopnie. Po 5 minutach dzwonił 2 raz bo zapomniał o jakimś pytaniu.
Jak tylko podejmą decyzję trzeba by skołować wizytę i jeśli wypadnie dobrze to Magia znajdzie super domek (szkoda że tak daleko) a jeśli nie ona to i tak pewnie jakiś dalmat znajdzie o ile domek sprawdziłby się podczas wizyty.
Aha psy całe i tata cały. Magia bała się go ale nie powarkiwała już naniego, zaczęła na mojego brata który mnie odwiedził . Tata powiedział że była bardzo grzeczna tylko posiusiała się w kuchni jak wrócił z zakupów. Ale nie gniewał się. Stwierdził że jest dziwna bo nie chciała od niego kawałka kiełbasy 
|
|
 |
 | |  |
 | Magia :) |  |
 |
 | |  |
 | w oczekiwaniu na Magię ;) |  |
 | Magia :) |  |
zyraffka1988
Dołączył: 15 Gru 2008 |
Posty: 44 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Łeba Płeć: Kobieta |
|
 |
Wysłany: Nie 16:13, 21 Gru 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Dziękujemy za pozdrowienia:) a co do tych zachowań Magii (niechęć do deszczu, pogryzione szelki) to nie są nam obce Nasza Czika też nie lubiła deszczu, jak tylko poczuła coś mokrego to od razu zwiewała do domu, mówi się, że psy lubią pływać, ale morze też omijała szerokim łukiem a szelki Milki- zazdrość przez nią przemawia One już chyba tak mają, chcą być jedyne i nie bardzo tolerują w domu inne psy. Taki już ich charakterek, chociaż pewnie gdyby je tak od szczeniaka przyzwyczaiać to i z kotem będą żyły w zgodzie Jeszcze takie jedno pytanko jak Magia reaguje na powrot domowników? nasza nawet po 5 minutach nieobecności witała nas tak, jak by nie było nas z 3 dni Szczekała tak, że chyba na całej ulicy było ją słychać... ale nie powiem, mimo wszystko było to całkiem miłe można się było na nią denerwować, ale teraz czegoś brakuje...
Pozdrawiam 
|
|
 |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 6 z 10
|
|
|
|  |