Końskie - dalmatyńczyk na łańcuchu - Łaciata Strona FORUM

Danka no myślę, cały czas o nim myślę. Trzeba psa szybko zabrać od Ewy. I NASZĄ klatkę też. Może sie jeszcze przydać. Czy ktoś może zorganizować transport z Katowic do centralnej Polski tak żeby pies i klatka się zmieścił?

Bea a gdzie on ma jechać?

A jeszcze nie wiem ale myślę.
Wiem jedno. On tam już nie może zostać dłużej niż do 21 sierpnia. Przecież Ewa kluczy od domu mu nie zostawi i nie każe podlewać kwiatków.

Z tego co mówiłaś on jest z Panem mężem , czy juz pan mąż nie ma siły chodzić i przestał go lubić

Wszyscy go lubią. On nie da się nie lubić. Tak czy inaczj trzeba go zabrać. Mślmy ciotki. Przecież nie po to go chłopu złańcucha zabralśmy żeby teraz spowrotem tam sie znalazł.

Bardzo wytężam umysł ale nie ukrywam ze na razie niczego madrego nie wymyśliłam może to kwestia umysłu .
Dziewczyny skupmy się moze wasze umysły sa lepsze . DT jest konieczny chociaż na miesiąc ,dwa a moze tylko na tydzień nigdy nic nie wiadomo.
Głucholek musi jechać do hotelu , dwa dalmatki tez są jeszcze ,nie dam rady nic więcej.

Danka to oznacz że dwie tępe siędzą na tym watku i jeszcze nic nie wymśliły. Ale co tam. Jutro tyż jest dzień. Coś się wymyśli. Musi. Nie może być tak coby Soniek został sam sobie. On tak lubi ludzi i lubi sobie pogadać Wesoly

Przeciez dla Sońka chcemy na razie chociaz tylko DT .
Soniek będzie miał dobry dom. Tylko trzeba troche czasu

Czy ktoś wie gdzie szukać DT? ja mogę poprzeglądać, podzwonić, popytać ale nie mam pojęcia gdzie znaleźć domy tymczasowe Smutny

Promyczek nadziei jest. Katowice Warszawa - transport poszukiwany.

Próbowałyście już w wątku transportowym na dogomanii? Mruga

No i nic nie wyszło. Już miałam transport Łódź Warszawa, do dogrania tylko pierwszy odcinek a tu dt po prostu nie może jednak. Szkoda że ludziom problemy sie na głowe walą. Szkoda ludzi, szkoda psa.

Rozmawiałam o DT z Ta pania trzy razy ,wysyłałam zdjęcia , z naszych rozmów wynikało ze nie ma na razie szans ma DT.
Dlatego byłam mile zaskoczona .
Szkoda ze nie wypaliło. Jesteśmy w punkcie wyjscia

Moim zdaniem bardziej jesteśmy w punkcie zejścia. Sońka.

Musimy go zabrać. Nie mamy gdzie... a musi byc w waunkach domowych bo jego przeszlość nie pozwala go trzymać na dworzu. Pokręci go i padnie jak mucha. Nie to że stary, zarasta sierścią słabo to w dodatku problemy reumayczne i z uszami.

Danka ja juz pomyslu nie mam acz kolwiek nadzieja we mnie jeszcze jest.
Ja myślę... pomóżcie ....

Ja cały czas myślę o niczym innym nie mogę