Kto chce 4 letniego, głuchego dalmata? - Łaciata Strona FORUM

Jest juz w hotelu , biega ,żwietnie się czuje ,podobno jest pięknym okazem dalmatyńczyka .Jutro ma wizytę u lekarza .
Ma początki nużeńca

Dobrze że już tam jest, dobrze że juz biega... a nużeniec to jakaś promocja kurde?

Takiej potrzeby nie mieliśmy. Auto które go przewoziło trza odkazić.

on juz został wykąpany pod katem nużeńca w schronisku
Więc dalsze leczenie nie bedzie problemem
Jutro dam znać po oględzinach weta

Daj. Fakt to nie jest problem bo do wyleczenia. Trzymam co mam.

Ja ogłoszenia ponadaję może ktoś się zgłosi.

Danka ja cie przepraszam ale w ogłoszeniach podaję twój nr komórkowy, wiem ,że możesz być zła ale chciałabym jakos pomóc ,a ty wiesz najlepiej jaki psiak w danej chwili potrzebuje tej pomocy najszybciej jak się da. Gdyby dzwonili do mnie nie wiedziałabym co mówić, dlatego podaje swój e-mail a telefon twój.

Danka dlaczego Ty tu nawet nie napisałaś że Głucholek jest na płatny dt w Gorzowie u Piotra?

A oto dowód!!!!!

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Dasz mi dom?... proszę.

[link widoczny dla zalogowanych]

Przecież dokładnie Cię informowałam że ma hotel w Gorzowie
Nie pamiętasz?

Mi tak. Nam nie. A w NAS siła jest.

Ładniasty ten głucholek no nie? I taki kofany Wesoly

. Piotr mówił że psiak bawi się z jego dzieckiem. Jest nim zachwycony.

Tak zgadza się jest to cudowny pies bardzo posłuszny i łągodny a jednocześnie żywy chętny do zabawy , w hotelu bawi sie z nim synek Pana Piotra i jak powiedział Piotr nigdy nie widział nawet jego ząbków nie mówiac o jakimkolwiek warczeniu.

namawiam wszystkich na adopcje to fantastyczny psiak chce tylko kogos kto go pokocha

Szukam dobrego domu jestem kochanym psem
Prosze weście mnie a nie będziecie żałować

Tak mi powiedział wczoraj

Słuchajcie trzecia osoba która ma z nim stały kontakt jest pod ogromnym wrażenoem tego kochanego głucholka.
Oto co słyszę ; inteligentny,łagodny, posłuszny ,pięknie reagujacy na ruchy-jakby sam starał się zrozumieć człowieka, wrażliwy .

Kto chciałby takiego psa ? Aha i jeszcze jedno ,minęły mu odruchy warczenia przy dotyku z tyłu , on po prostu był bity teraz jak go się czesto na spacerze dotyka z tyłu i z boku ,zrozumiał że nic złego go nie spotka. I Koniec ,nie ma strachu więc i warczenia.

Trochę urabiam ojca, czy by sie nie zgodzil na parke do naszej suni....ale niestety nie jest łatwo bo moi obydwoje rodzice akurat maja problemy z chodzeniem - obydwoje na wlasne zyczenie - i nie wiem jak to bedzie. poza tym kot ciagle siedzi na kredensie i boi sie zejść przez sunię. chcialabym go wziąc do siebie ale mnie nie ma caly dzień w domu, po pracy jadę na kilka godzin do mojej suni z sosnowca i psisko siedzialo by same a zasrana wspolnota - stare dziady - ciągle pisze na mnie donosy i dlatego się boję go wziąć.Oby wytrzymal jeszcze. czy miejsce w którym jest, jest dla niego bezpieczne? Nikt go nie wyrzuci? czy potrzebna kaska dla niego? szukam intensywnie domku dla niego ale to nie jest takie proste.

Kate , dzięki za Wielkie Serce ale nic na siłę dopiero uratowałaś tę biedną suczkę.
To wspaniały pies , już wróciła ze szpitala Benita i mam nadzieję że psiaki odczują to w postaci nowych domków

Myśle i kombinuję jak mogę...ale niewiele mogę. jestem pełna nadzieji. jak patrzę na moja krolewne to bym z chęcią obila pałka jej poprzednich, "kochających" włascicieli. No żeby młody pies mial odleżyny? rany? nie wiem skąd u ludzi tyle okrucieństwa. dziś byłam u klientki i jej sąsiadka przygarnęła psa, którego ktoś w wigilie przywiązal do przystanku w polu na zawadach....nie mam słów. Pozdrawiam serdecznie, choc sie nie znamy to podziwiam Twoje poświęcenie.