Sunia trzymana w piwnicy przez wiele lat. Już na dt. Zbiórka - Łaciata Strona FORUM

Danka napisał:

Ale wszystko wyjasni się jutro , natomiast ja chce dane właściciela ,
BEA POMÓZ bo miałaś z nimi kontakt

Danka na twoje pytanie dostałam taką odpowiedź:

To pewnie przez to ze malo chodzila?
Musi wrocic do formy!
Adres moge zalatwic,tylko ze w to sa zamieszani moi znajomi ,ktorzy wynajmuja mieszkanie u tego goscia i moze byc problem?!
Oni powiedzieli mu ze ona idzie do Żywca,do domu z ogrodem!
I co mu nagle powiemy?
Oni beda sie bac!
Chcieli jej pomoc a teraz sami moga miec problemy!!!

Co ty na to?

Oj tam....Pacałowskiej, zrobiłam "kopiuj wklej" i jest na pewno dobre konto. Przepraszam za pomyłkę, to niezamierzone. To pomyłka popełniona w ekstazie,
ze ktoś się przejął pieskami. Sunia cudo, dorwijcie drania. Dajcie znac jak przebiegła rozmowa z tym "właścicielem". Powodzenia.

Coś się na pewno da zrobić.....jak pies trafia nawet do domu to przecież "własciciel" idzie z psem najpierw do weta i jak widzą, że coś jest nie tak to wiadomo, że zgłasza to odpowiednim słóżbom. Takze to nawet weterynarz może zgłosić naruszenie prawa i pewnie ma nawet obowiązek to zrobić.

Jeżeli chcemy dać mu szansę żeby bezkarnie znęcał się nad następnym psiakiem

Darujmy mu.
To Takie Poprawne!!! Dla Nas oczywiście.

Mamy następną suczkę 4 letnia w stanie okropnym ,która nie zostanie we Wrześni w schronisku . Bo kompletnie nie daje sobie rady i jest bardzo ,bardzo słaba.
Była u nich już jedna piękna sunia dalmatynka ale niestety była , Ola wolontariuszka nie może sprawdzić co się z nią stało.
Była i nie ma . Cuda ,jak w cyrku.

Sunia ma małe zmiany w kręgosłupie i nie powinny byc przyczyną jej dolegliwości ,zburzeń neurologcznych
Jutro będzie miała badanie krwi , być może jest to reakcja na środek uspakajający podany na czas transportu.Albo jakaś inna choroba . Musimy sprawdzić co jej dolega.
Sterylizacja wstrzymana ,poniewaz zachodzi obawa o reakcje suczki na narkozę ,boimy sie że w jej stanie może dojść do tego że się nie wybudzi.
Mam chętną osobę do adopcji suczki dalmatynki ,dom sprawdzony przez SOS
chetni sa z Sosnowca ,
Mam nadzieje że zaczekają na którąś z naszych dwóch.
Trzymajcie kciuki .

Danka napisał:

Jeżeli chcemy dać mu szansę żeby bezkarnie znęcał się nad następnym psiakiem

Darujmy mu.
To Takie Poprawne!!! Dla Nas oczywiście.

Nie jest o poprawne. Sytuacja ludzka jest bardziej skomplikowana. Tą sunię zgłosiła i namówiła na oddanie, dziewczyna która wynajmuje od tego faceta kawałek domu. Jeżeli ta sprawa trafi do sądu to ta dziewczyna z całą rodziną straci dach nad głową. Przecież facet nie będzie wynajmował mieszkania ludziom którzy podpieprzyli go do fundacji.

Też bym wolała facetowi urwać jaja za to. No ale cóż.

Ponieważ sprawy ludzkie są ważniejsze . jest jak jest .
A bardzo ładnie napisał ktoś wyżej ze sprawa w sądzie nie musiała wypłynąć od adoptujących tylko od weta. Tym bardziej że chciał zeznawać.
Ale akurat ta sprawa rozwija się w lepszym kierunku ,nie są to zmiany zaniku mięśni .
Sadzę ale nie jestem wetem że może byc to zbyt długie przebywanie w ciemnościach i stąd być może ( to jest optymistyczna ocena) ten kłopot utrzymania tyłu , chociaż ona podobno nie prostuje jednej łapy przy stawianiu

Ale zostawmy to tak jak jest .
Tak jest łatwiej ,lepiej ,wygodniej, bezpieczniej. , facet został zwolniony z obowiązku leczenia ,utrzymania etc, wszystkim bydlakom uchodzi na sucho.
A z drugiej strony , jak w przysłowiu. Takie Pieskie Zycie.

Sunia nie miała problemów z poruszaniem się. Była wypuszczana przez tą dziewczynę pod nieobecnośc właściciela. Potwierdza to też dziewczyna która ją transportowała. Do chwili podania leku było wszystko dobrze. Później chodziła chwiejnie.. i tak zostało do dziś.

Danka oczywiście facet sie na pewno nie przyczepi do dziewczyny jak dostanie wezwanie.

Zresztą. Ja i tak już więcej w tej sprawie nie mogę zrobić. Nie chcą to nie podadzą. Ich prawo.

Niepodadzą bo nie wiedzą kogo ja odpuszczam .

Musze to powiedzieć . Znów bronisz nawet faceta, twierdząc że suczka była zdrowa , to kto wg Ciebie znowu jest winien ???
Wszystkim pomagasz w utrzymaniu super wizerunku , wszyscy pomagaja zwierzetom ,wypruwając sobie żyły
A ja co robię jak myślisz? Jestem na etacie ?

sluchajcie wszystko zalezy od ludzi. ja pewnie bym nie chciala takiemu skur...i płacic za wynajem i bym zrobiła wszystko by się wynieść z takiego domu i na odchodne bym mu powiedziala co myślę. No taki mam charakter. ale ludzie tacy nie są, wiekszośc woli się uśmiechać i udawać że nic sie nie dzieje, w kazdym, nie tylko psim przypadku. niestety to ja za zwyczaj przez to w jakiś sposob trace, bo mnie maja za wichrzycielkę i zlośnice i że nie potrafię się dostosować. I zdarzyło mi się nawet ostatnio, że zostałam przez jednego debila ( którego uważalam za przyjaciela) powiedzmy wykluczona z grona jego znajomych, bo nie pozwolilam na pewne dzialania. reszta naszych znajomych przymkneła oczy i są wszyscy przyjaciołmi a ja, czepialska won!
Teraz najwaznieszy jest teraz pies, a faceta i tak spotka to co powinno go spotkać. Kumpela pracuje w domu pomocy społecznej ze staruszeczkami, biednymi i zostawionym samym sobie, którzy w większości byli kiedyś bardzo waznymi osobami, na stanowiskach i z kasą. tak sobie myślę, że też nabroili w życiu i na starośc ponieśli tego konsekwencje. Gdzies ta równowaga musi być.
Mój ulubiony klient o wielkim sercu i ogromnych możliwościach finanswych wstępnie zadelklarowal pomoc - niestety w tym czasie był u mnie też inny gośc i rozmowa się urwała. Ale on do mnie przychodzi na pogaduchy dość często więc bardzo go poproszę o wsparcie. Pieska nie weźmie bo ma takiego schroniskowego ale pomoże. Tylko muszę na niego poczekać kilka dni. Głowy do góry!

Zdjęcia Saby przed wyjazdem. Rynek w Żywcu.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Kate może Ty byś tak zrobiła. W sumie to tak na prawde ni wiadomo.

Ci ludzie opiekowali się sunią przez dwa lata. Dokarmiali, wypuszczali, leczyli. Na dodatek przez dwa lata zainwestowali w to mieszkanie. Nie wydaje mi sie żeby mogli tak po prostu to rzucić bo ich na to nie stać.
To jest cała rodzina z dziećmi. Zrozumcie to.

Bea, ja nikogo nie oskarżam....dobrze, że ich sumienie ruszylo i ze chcieli w ogole coś zrobić. niech ci ludzie zainwestuja we własny maly domeczek a nie płaca takiej łajzie. a chlopa i tak prędzej czy póxniej spotka kara. tylko serce "mi sie kraje" jak czytam takie rzeczy....jak patrzę na moją sunię i myśle o tym jak ja zaniedbano to bym najchętniej obiła jej właścicieli pałą - ale oni jej przynajmniej chyba nie katowali tylko nie dbali o nią. A jak ktos celowo dreczy inne stworzenie to nalezy mu się ten sam los. I od takich ludzi trzeba uciekać! Pozdrawiam Cię Bea serdecznie. Cieszę się, że trafilam na łaciatą stronę, choć wolałabym nie mieć świadomosci jacy ludzie sa okrutni. Bo nie mogę przez to spać. Jak widać. Klorowych snow.

Danka

Mamy następną suczkę 4 letnia w stanie okropnym ,która nie zostanie we Wrześni w schronisku . Bo kompletnie nie daje sobie rady i jest bardzo ,bardzo słaba.
Była u nich już jedna piękna sunia dalmatynka ale niestety była , Ola wolontariuszka nie może sprawdzić co się z nią stało.
Była i nie ma . Cuda ,jak w cyrku.

Co z ta sunia?

Nareszcie jestem!!! Very Happy

Martwi mnie bardzo Sabcia!
Teraz,kiedy ma szansę na lepsze życie może okazać się,że jest poważnie chora!!! Sad

Mam nadzieję,że wszystko będzie ok?!

Poprzedni właściciel nawet nie spytał co tam u Niej?!
Ma jeszcze kota Bolka,którego muszę "ukraść",bo cos podejrzanie wygląda?!

Cieszę się,że Sabcia poznała w końcu dobrych Ludzi!!!
Dziękuję Wam!!!

Czy sa juz jakies wiadomości co z Sabcia?!