Forum Łaciata Strona FORUM -  wszystko o dalmatyńczykach Strona Główna


Łaciata Strona FORUM - wszystko o dalmatyńczykach
Forum Łaciatej Strony | www.dalmatynczyk.prv.pl
Odpowiedz do tematu
Scarlet


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

od kogoś usłyszałam mądry komentarz - "ilość nie równa się jakość"... Za każdym razem jak w tym wątku pojawia się post choćby delikatnie krytykujący rozpoczyna się popisowe odwracanie kota ogonem:

po pierwsze primo - nikt nie ma pogardy dla psów bez rodowodu - gdyby Belkanto był mieszańcem oczywiście odeszłaby kwestia niepoinformowania hodowcy, ale dla mnie osobiście wywożenie psa z Tymczasu na Tymczas jest odrobinkę bez sensu - czym różni się ten niemiecki dom "na trochę" od polskiego wielbiącego psy? Rozumiem, z polskiego schroniska do Pflegestelle, ba nawet z polskiego schroniska do niemieckiego schroniska, ale czy naprawdę nie stać nas na DT w kraju? Nawet takie, które przetrzymają do znalezienia domu stałego w Niemczech? Przecież do tak wielu psów ratowanych się przywiązujecie- nie boicie się utraty kontaktu, i że będziecie bezsilne jeśli coś się stanie, a Wy nie będziecie miały nawet możliwości pojechać i odebrać psa? Wiem, że Fundacje wspierające akurat te konkretnie akcje są godne zaufania, ale ja osobiście pluję sobie w brodę w związku ze sprawą Belkanto, bo choć nie znam okoliczności jego zaginięcia, to jakoś trudno mi uwierzyć w nieupilnowanie psa. Zapewne padnie argument, że dalmaty to mało popularne i trudne psy i niełatwo im znaleźć odpowiedzialne domy, ale może trzeba trochę zwolnić, odpuścić i spokojniej, małymi kroczkami więcej czasu poświęcać na sprawdzanie domów, ogłoszenia, a nie wywozić kolejne kropki za granicę. Mówiąc pół żartem, pół serio niedługo skończą się dalmatyńczyki w Polsce....

drugie primo - po raz kolejny niczym armata wytaczane jest doświadczenie Pani Danuty i jej nieoceniona pomoc dla psów i znów wytyka się brak zaangażowania innych.. a co jeśli Ci inni robią, tylko o tym nie mówią? Czy naprawdę robienie z siebie Małego Powstańca musi być argumentem w takich rozmowach?

secundo - wciąż i wciąż macha się przed nosem innymi skrzywdzonymi pieskami, ale to też nie jest argument - czy jeśli mam wątpliwości co do jakości adopcji naprawdę nie mogę uzyskać konkretów tylko muszę być mamiona ilością innych bid, które wyciągacie? Nie mam zastrzeżeń do działań ogólnych, tylko w tym konkretnym przypadku, gdzie ilość niedomówień, domysłów przekracza wielokrotnie ilość uratowanych przez Was psów-to jest meritum sprawy, a nie to czy pies ma papier, czy nie.

Kate - to miłe, że stajesz w obronie zasłużonej zapewne osoby, tylko mi nic nie daje informacja o stanowisku i ilości wydanych pieniędzy, bo nie bardzo rozumiem co to ma do rzeczy - nikt Was do tych działań nie zmusza, więc dlaczego nie mogę skrytykować czegoś, czemu się dobrowolnie poświęcacie? Bo wydajecie na to pieniądze? Skoro to takie obciążające budżet i nerwy to może trzeba przejść na emeryturę? Ja też mogę poszastać swoim stanowiskiem i tym, co robię po godzinach pracy dla psów i w różnych innych dziedzinach, tylko po co? Może zamiast robić z siebie Winkelrieda łaciatych należy zmienić swoje podejście - wtedy więcej rąk będzie chętnych do pomocy i nie trzeba będzie opowiadać jak jedna osoba poświęca się dla sprawy.

Dla mnie sprawa wygląda następująco i z radością przeczytam sprostowanie moich spekulacji:

Pojawiło się ogłoszenie, pies został wykupiony (na zdjęciach jest podwórko, pies porusza się swobodnie, w tle widać solidną budę bez łańcucha, więc opowieści o ciężkim życiu, to królik z kapelusza, bp psa na tym podwórku nikt nie widział). Nie pojawiły się żadne ogłoszenia w kraju o tym, że pies szuka nowego domu tylko z marszu jego dane zostały wysłane do Fundacji Dobermann Nothilfe. Metryka była nic nie znaczącym papierkiem, bo Uśmiech Dalmacji nie ma strony, więc nie było kontaktu, no a hodowcy przecież mają takie sprawy w nosie. Pies dostał Tymczas w Warszawie, a niemiecka strona znalazła mu Pflegestelle w Schleswig-Holstein i zapadła decyzja, że Belkanto razem z Młodą, Eryką i Talią jedzie do Niemiec. Psa dowieźliśmy, przekazaliśmy, a on 2h później uciekł i teraz opcje są dwie - albo nikt nie wiedział o jego zaginięciu (w co trochę trudno mi uwierzyć, bo każdy wielbiciel psów zajmujący się ich adopcją, przestępuje z nogi na nogę, byle szybciej wiedzieć co i jak) albo było odwrotnie i ktoś się o to dowiadywał lub poinformowała o tym Fundacja. W tym czasie rozgorzała pyskówka na forum, podczas której okazało się, że starsze Panie mające hodowlę od 30 lat powinny siedzieć z nosem w allegro (choć nie mają internetu) i rozpoznawać swoje szczenięta wystawiane na sprzedaż, a pies był trzymany na łańcuchu. Popisowe odwracanie kota ogonem pozwoliło odciągnąć uwagę od strony Fundacji (jakby nie patrzeć nazwy której też nikt nie chciał podać) i wieści o psie w necie, bo wystarczy zmierzyć się z różną pisownią imienia i informacja o jego zaginięciu wyskakuje na pierwszej stronie w google. Teraz sprawa jakoś tam wyszła, bo osobom, które rzekomo nic nie robią , los Belkanto nie dawał spokoju i zaczęły drążyć, więc znów zaczyna się odwracanie kota ogonem, powtarzanie zasług i okrzyki jak to nikt się nie interesuje innymi psami - owszem, mnie osobiście inne dalmaty nie interesują - martwi mnie tylko ten jeden, bo tylko na przykładzie tego jednego widzę zerowy obieg informacji, a chcąc nie chcąc byłam w tę sprawę pośrednio zamieszania. I tak, również dlatego że ma metrykę, ale tylko dlatego, że o takim psie z miejsca wie się więcej, a na talerzu ma się podane rozwiązania kwestii jego bezdomności i na pewno nie było nim wywiezienie psa za granicę.

Chętnie za ten opis przeproszę, jeśli tylko otrzymam w odpowiedzi klarowne informacje, które mu zaprzeczą - ale klarowne nie znaczy obrażające mnie, moje domysły, i to że ośmielam się w sprawie dłubać, tylko takie, gdzie będzie napisane jak poszczególne działanie wyglądało i skąd są pewne subtelnie niedomówienia...

Czasem ludzie popełniają błędy, zdarza się każdemu i nie ma w tym nic złego. Często działamy zbyt impulsywnie i emocjonalnie, ale miarą wielkości człowieka i jego klasy jest m.in. umiejętność znalezienia granicy, za którą można lub wręcz trzeba się do błędu przyznać, a nie walczyć o swoje do ostatniej kropli krwi szastając argumentami niezwiązanymi ze sprawą.

Mam nadzieję, że cała ta dyskusja przyda się innym, patrzącym z zewnątrz, by mieli świadomość, że poza sercem do pewnych spraw trzeba też mieć głowę.

Trzymam kciuki za odnalezienie Belkanto i szczęście wszystkich psów, które wyciągacie niezależnie od ich pochodzenia, bo w całej tej sprawie nie chodzi o zasadność tego działania tylko jakość wykonania, to wszystko.

Pozdrawiam
Zobacz profil autora
magda_38
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

Uważam, że posty typu "p.Scarlet", należy potraktować jako "Top Secret" - tajne przez poufne, przed przeczytaniem zniszczyć. Co oznacza że nie będzie odpowiedzi i komentarzy, a wszystkie obelgi potraktowane za nie byłe. I nikt nikomu nie będzie zabraniał chwalić się swoją pracą i osiągnięciami. Proponuję niech się ujawnią DT dla kropek, zobaczymy co kto robi i ile. Przypomniało mi się powiedzenie "Szkaluj śmiało a zawsze coś przylgnie !" i coś o psach "Jak się chce psa kopnąć, to i kija nie trzeba szukać !"

Wątek p.Scarlet NIE ZASŁUGUJE na komentarz ! ! ! ! !
Zobacz profil autora
Admin
.
.

Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1006
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

kochani - ze względu na liczny zbieg sytuacji nie zaglądałem na forum od dłuższego czasu regularnie - nazywają to siłą wyższą.

powiem szczerze, że zelektryzował mnie ten wątek i jakość prowadzonej dyskusji, ale tu nie będę się rozwijał i przejdę do meritum:
1. nie podoba mi się sposób w jaki został wywieziony pies z udokumentowanym pochodzeniem. gdyby ktoś wywiózł psa z mojej hodowli lub po kryciu moim psem z pewnością nie szczędziłbym epitetów w tej wypowiedzi to po pierwsze. po drugie - jeżeli była metryczka, to dlaczego nikt nie poinformował hodowcy o zaistniałej sytuacji? jeżeli hodowca z braku warunków nie może przyjąć psa z powrotem, wtedy OK - adoptujemy (to jest kolejność, która bezwzględnie powinna zostać zachowana)
2. dlaczego osoby aktywnie biorące udział w całej akcji próbowały utrzymać wszystko w tajemnicy? jeżeli robimy coś zgodnie z przyjętymi zasadami, to wywóz psa i znalezienie mu domu powinien być powodem do dumy i "chwalenia" się na forum. przemilczę temat z cenzurowaniem postów, ale jedno jest pewne - cała ta sytuacja rzutuje również na wiarygodność tego forum.
3. z tego co zostałem poinformowany, pies miał trafić do domu stałego - jak wiadomo tak sie nie stało, mało tego Belcanto uciekł i nikt nie wie jakie są jego losy (prawdopodobnym jest również, że został odstrzelony jako bezpański pies - czy o taką pomoc każdemu chodzi?)
4. nie ma znaczenie czy pies jest papierkowy żeby pomagać - jak wspomniała Scarlet, metryczka ułatwiła kontakt z hodowcą - dlaczego nikt nie podjął trudu wykonania jednego telefonu? z pewnością mniej to kosztowało niż eksport tego stworzenia za granicę...
i jeszcze sprostowanie - owszem - posiadam psa z bardzo dobrej hodowli, ale nie kupiłem go po to, by ratować swoje upadające ego, ale po to, by mieć udokumentowane pochodzenie i po to, by zminimalizować prawdopodobieństwo chorób chociażby na tle genetycznym - jest to moja sprawa i proszę o niewyciąganie takich chorych argumentów.

i ostatnie zdanie: cała ta sytuacja zmusiła mnie do podjęcia (z pewnością dla niektórych użytkowników) radykalnych kroków w dalszym funkcjonowaniu tej społeczności (czyt. forum), o których z pewnością wszyscy Użytkownicy zostaną poinformowani w oddzielnej wiadomości.
Zobacz profil autora
Danka
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

Palec w mrowisko . O Belkante wiedziały osoby do których mam kontakt bezpośredni i do których mam zaufanie . Niestety gdybym napisała to na Forum byłoby to samo co teraz czyli dzika nagonka .
Wycofuje się z uczestniczenia na forach będę pomagała psiakom ale korzystając z kontaktów bezpośrednich.
I jeszcze jedno psiaki o które taki krzyk były moje . własne a DT były opłacane , nie tak jak hotele ale opłacane , Tak więc wykrzykiwanie że nie godnie postąpiłam czy jestem zła , paskunda w postępowaniu , odstraszająca chętnych do adopcji w Polsce . A może by tak zająć się tym biedakiem w Elblągu ? A może pomogłybyście W utrzymaniu chociaz jednego ,starego chorego Milorda ? a Może raz w miesiącu dałybyście 10 zł na te psy?

PSY BYŁY MOJA WŁASNOŚCIA . WIĘC ZAJMIJCIE SIĘ ADOPCJAMI I POMOCA INNYM. TYLE NA KONIE DLA WAS DO WASZEJ WIADOMOŚCI .
RÓBCIE SOBIE ROZRYWKĘ BEZE MNIE . ADRENALINA SKACZE MI JAK WIDZE CHORE ALBO BIEDNE ZWIERZE I NIE MUSZĘ JEJ SZUKAĆ JAK WY NA FORACH .
Zobacz profil autora
Milka87
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

Przepraszam ale już nie mogę. Za Belkando zapłaciła Danka ok niech sobie będzie jej własnością ale jeżeli pies pojawił się na tym forum to jakby nie było osoby które zajmowały się wywozem psa etc powinny napisać jak się sprawy mają a nie ukrywać wszystko przed innymi osobami które były zainteresowane dalszym losem psa. Powinny zgłosić fakt zaginięcia psa, nie ważne gdzie uciekł i dlaczego ale to nie może być temat tabu głównie przez to rozwinęła się znowu dyskusja na ten temat, nie wspominając o tym że pies miał jechać do domu stałego a na stronie niemieckiej jest napisane że jest w domu tymczasowym i szuka domu. rozumiem że Danka ma dużo na głowie i robi wiele dla tych psów ale najwyraźniej nie daje sobie z tym rady, zbyt dużo psów na raz bierze sobie na głowę i później wychodzą takie kwiatki.
Danka lepiej zrobić coś porządnie dla jednego psa niż odwalić robotę byle jak pomagając kilku na raz. Jak już ktoś napisał "ilość nie jest równa jakości".

A co do wypowiedzi kate:
Nikt by słowa nie pisnął jakby to byl zwykły kundelek - czyli bezwartościowy. Jak już napisalam, to świadczy o niektorych i ich wartości.

Akurat tu nie masz racji wiele osób robi dużo dla kundelków tylko o tym nie piszę. Powiem do tego że w sumie dzięki aferze o Belkando dowiedziałam się o niewidomym psiaku który był u mnie na tymczasie. Cały czas były zapewnienia ze strony niemieckiej fundacji że ma dom stały, pojechał do niego 18.10.08 ludzie przyjechali mówili że dom stały etc i co? Wczoraj się dowiedziałam że pies jest do tej pory w domu tymczasowym Mad . Wprowadzili wszystkich w błąd teraz staram się dowiedzieć co i jak. A tak nie odbiegając od cytatu postu kate pies to zwykły kundelek do tego niewidomy i z chorą wątrobą. Tak sobie myślę czy aby fundacja nie wprowadziła nas wszystkich w błąd mówiąc że pies jedzie do domu stałego a tak naprawdę to tylko tymczas tyle ze w Niemczech?
a DT były opłacane , nie tak jak hotele ale opłacane

Danka proszę Cię nie pisz mi sms takiej treści bo fakt faktem zapłaciłaś na transport wykup i weta ale czy ja biorę sobie za utrzymanie psa...nie żadnych pieniędzy gdyby tak było to bym o tym napisała że pies ma u mnie płatny tymczas bo to by nie było tajemnicą ale robie to z miłości do psów i nie chcę na tym zarabiać więc nie pisz że mam wyluzować bo to nie ja zaczęłam kolejną dyskusję a to że dostaje pieniądze za tymczasowanie psa to oszczerstwo
Zobacz profil autora
bea
.
.

Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 2173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mazowsze

Czemu jesteście takie wkurzone tymi dt w Niemczech? Przecież osoby z Fundacji niemieckiej będą mogły lepiej dobrać dom do psa bo tym sposobem lepiej go poznają.

Na dodatek przynajmiej nam się tymczasy zwalniają i w to miejsce można zabrać następną bidę. Pomijam koszty.
Zobacz profil autora
Admin
.
.

Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1006
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

nie chodzi w tym wszystkim o nagonkę i publiczne chłostanie - ludzie - opanujcie się.
miłośnicy rasy i miłośnicy rasy będący właścicielami psów z udokumentowanym pochodzeniem z pewnością by pomagali finansowo, ale jak zauważyłem, każdy kto nie napisze w tym wątku zostaje "zakrakany" i jego zapał nagle mija.
Danka, piszesz że psy były Twoją własnością - nie neguję - odkupiłaś go i według prawa tak było, ale odpowiedz sobie samej na pytanie, czy nie lepiej było zadzwonić do hodowli? tylko jeden, krótki telefon i sprawa byłaby klarowna.
Nie jest sztuką przewozić psy z miejsca w miejsce - zwłaszcza tam, gdzie kontrola nad nimi się urywa - pies ten nie był maltretowany, dostawał jedzenie, czyli z głodu tez by nie padł, a czy siedzi w budzie w Polsce czy w budzie w boksie za granicą to chyba nie ma znaczenia (oczywiście oprócz poleceń, których z pewnością nie rozumiał w obcym języku...)

proponuję zacząć działać rozsądnie i wspólnymi siłami, jednocześnie zapominając o tym, co niektóre osoby na swój temat wypisują - jest to jedyna droga by pomóc i być w tej pomocy skutecznym. Oczywiście zakładam że jesteśmy dorośli, dlatego nie jestem w stanie nikogo na forum zatrzymać...

I jeszcze jedna rzecz - czy jesteśmy tu z miłości do dalmatyńczyków, czy z miłości do chwalenia się swoimi osiągnięciami?
Zobacz profil autora
bea
.
.

Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 2173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mazowsze

Admin napisał:
a czy siedzi w budzie w Polsce czy w budzie w boksie za granicą to chyba nie ma znaczenia (oczywiście oprócz poleceń, których z pewnością nie rozumiał w obcym języku...)

Admin ale tam psy na tymczasach nie siedzą w budzie.
Zobacz profil autora
Danka
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

Admin przecież śledzisz watki i ten psiak był bardzo długo na watku ja nie znam się na rasach podobno bieda z pseudo która przygarnęłam też ma rodziców rodowodowych ale mnie to ...... nic , ponadto mam dwie byłe biedy szczęśliwe i nie obchodzi mnie rodowód . natomiast nie domnie prośba o telefon wy wcześniej jako miłośnicy czystej rasy wiedzieliście o tym . Pomogłam psu , włączam się w te idiotyczne KRZYKI zeby wam uzmysłowić że pomagam i tylko tyle się dla mnie liczy.
Zeby uratować !!!! zarzuty np. Basi ze odstraszam adopcje w Polsce , proszę Pongo vel Borys czeka w Hotelu juz cztery miesiace . Nie moze jechac do DT bo nie znosi innych psów ale dla ludzi super pies bez rodowodu . Kilka allegro , gratka nasze Forum gdzie ten dom , ?????? Ale znajdę mu dom przy pomocy koleżanek z FORUM . Natomiast WYCOFUJĘ SIĘ DEFINITYWNIE Z UCZESTNICZENIA W FORUM , dam wam szansę na na pomoc której podobno was pozbawiam ja nie zrobiłabym wielu adopcji ani nie udzieliłabym pomocy gdyby nie wspaniałe dziewczyny z tego Forum , te mniej krzyczace a pomagające , Do Dalmaten-nothilfe wyslę każdego i będę szczęśliwa jak będzie miał tam DT bo tam DT to RITZ i opieka medyczna i spacery ogród . POZNAJCIE i DOPIERO OSADZAJCIE !!!!!
Zobacz profil autora
kate
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

wszyscy krzyczą, krzyczą tylko malo chetnych do pomocy.
Pies byl własnoscią Danki, umowa kupna -sprzedazy była zawarta na przystanku i koniec. skoro wsztyscy tak dbają o psy i tak się przejmują, trzeba bylo po niego pojechać, wykupić i znaleźć mu dom. kto to zrobił??? nikt. jak ktos wcześniej napisal, jakos o molorda się nie martwicie nie wpłacacie, nie szukacie domu. tacy jestescie dobroduszni i cudowni. o "elblag" nie dbacie. i o kilka innych.
istotny jest papier.
kultura nie polega na ładnym wysławianiu się na forum ( jak skończenie studiów o bycie inteligentem), to jest szersze pojecie i obejmuje rowniez wiedzę, sposób postępowania w życiu, całokształt, wzory postępowania, wychowanie, a nie tylko sposób wypowiadania się. Jak juz napisalam nie godni jestesmy Danki i tyle. 4 psy znalazly dom dziasiaj, wiecie które? Interesuje to Was? Potrzebny transport. Pomożecie? nie liczę niestety na to. Może Wy się zajmijcie kilkoma psami na raz, leczeniem, hotelami, tymczasami, transportem i szukaniem domow. Jestem ciekawa jak sobie poradzicie... ale chyba nie chcecie, bo liczą się bzdury a nie konkrety. zawsze mozna jednak sobie pogadać dla samego gadania tylko z tego nie ma wynikow. Ta cała dyskusja jest żalosna i tyle, pokazuje kto jest kim i w jakim celu działa. Generalnie uważam, że ważne sa zwierzęta i ich dobro, bez wzgledu gdzie ma być im dobrze. I jeśli wywiazują się takie pyskowki to nie świadczy o nas dobrze. I o motywie naszych działań. Jesli motywem jest papierek to gratuluję. jak już mowilam, kompleksy leczy się u psychologa...polecam wizytę.
I Milko, powtarzam, psy są u Ciebie na tymczasie, poza Danką chyba nikt konkretnie nie robil nic w celu wyadoptowania ich....to ze coś sie nie zgrało to nie wina Danki tylko tego że ludzi tu madrzących się jest masa tylko nie ma nikogo do roboty. Danka załatwi, Danka zapłaci, Danka wyśle, Danka to i tamto....gdzie reszta? Jednej osobie cieżko ogarnąc tyle rzeczy na raz. Uwierz mi.
Zobacz profil autora
patiZET
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Plinka, admin, milka , scarlet - Milord potrzebuje karmy weteynaryjnej koszt 230zł wpłącicie???
a nie zapomniałam mam napisac do Danki albo Kate bo one od płącenia a wy od gadania.

To co sie dzieje na tym forum to ŻENADA najwyższych lotów. Zostańxie sobie tu kochami i płaczcie nad biednymi psiakami , poklikajce troche myszką bo tylkoe na to was stać.
Mnie od dawna juz praktycznie nie ma na tym forum i widze , że to była dobra decyzja. To ostsni mój post na tym forum. Trzymajcie sie zdrowo i kolorowo Smile
Zobacz profil autora
Admin
.
.

Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1006
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Pati, to co się dzieje to jest między innymi dzięki postom takim, jak Twój.
Wybacz, ale nie posiadam czarodziejskiej kuli by wiedzieć, czego potrzebuje Milord i jakie są koszty by zaspokoić te potrzeby.
Również życzę powodzenia
Zobacz profil autora
bea
.
.

Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 2173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mazowsze

patiZET napisał:
Milord potrzebuje karmy weteynaryjnej koszt 230zł


To już poprzedni wór zjadł? Niech mu będzie na zdrowie i dla Ciebie na sprzątanie Laughing Coś trzeba będzie wymyśleć i poskrobać na dnie Confused
aaaaaa Pati i jeszcze rozliczenie wet/dt prosiłabym.
Zobacz profil autora
kate
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Jak toś nikt nie bedzie chciał pomóc to nie pomoże.
Jak ktoś chce pomóc to pomoże.
jak ktoś chce zaszkodzić to zaszkodzi.
każdy ma swoje sumienie.
wszystkie psy są opisane na forum, ich sytuacja i potrzeby. jesli kogoś interesuje to, to wie, że Milord jest chory i potrzebuje leków i specjalistycznej karmy, ale on jest mało przyszłościowy, na pewno nikt go w polsce nie zechce, więc co z nim robimy?

Jak zaczynaliście dzialalność były pretensje że ogłoszenia o biednych psach, którym trzeba pomóc psują biznes hodowlom bo ludzie się litują i biorą biedaki a nie psy "papierkowe".

Jak pieski zaczęły wyjeżdżać do niemiec - czyli rynek dalmatowy w Polsce stal się przyjaźniejszy hodowlom są pretensje, że do Niemiec bo w schroniskach nie ma dalmatów i dlatego jest popyt na psy z pseudohodowli (nie jest to informacja z forum, tylko od tzw. kuchni)

Nikt się nie wyrywał żeby pojechać po psa i go kupić. Nikt też nie spytał czy może dorzucic się na wykup psa lub dołozyć się do paliwa. a ogłoszenie bylo jawne na wątku. No bo przecież jest Danka, zapłaci.
Teraz Danka postanowiła robić swoje - co my robimy dalej?

Poza tym zainteresował mnie tekst pod tytułem
"przyjrzę się waszej działalności"
Czy są jakies inne propozycje, żeby rozwiazać problem bezdomnych dalmatyńczyków? Pojawiły sie nowe tymczasy w Polsce??? Chęć finansowania badań, leczenia, transportów, karmy???
Zobacz profil autora
OdDobermanow


Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: malopolska
Płeć: Kobieta

kto grozi fundacji niemieckiej?
pisząc do nich takie rzeczy sprawicie, że juz nigdy polskie psy nie znajdą domków w Niemczech (przez ta fundacje)
zresztą, jak czytam takie rzeczy to odechciewa mi sie zajmowac inymi psami, chyba pozostane przy dobkach
każdemu pies może uciec...każdy. nie ważne czy w Polsce, czy nie i nie ważne czy kundel czy nie.
Zobacz profil autora
kolejne allegro
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 12 z 14  

  
  
 Odpowiedz do tematu