Wątpliwości hm... - Łaciata Strona FORUM

Bardzo uważnie przeczytałam wasze wszystkie wsakzówki i rady. Oczywiście w większości macie rację ale jednak nie ze wszystkim się zgadzam... Rolling Eyes

Ale nie ma sensu teraz tego tu wyliczać !
Od momentu pisania pierwszego postu dużo sie zmieniło. Po pierwsze i najważniejsze to owa sunia nie jest już pragnieniem tylko naszych dzieci ale włączyliśmy sie w to wszyscy ja i mąż też. Ostatnio byliśmjy z nią na spacerze i wyrażnie polubili się z moim mężem. Na dzień dzisiejszy poważnie myślimy o adoptowaniu jej. Co do szkolenia i ułożenia i dłuższych spacerów tej suni tym zajmie się mąż i ja. dzieci mają dbać o wyprowadzanie jej o pielęgnację, czystą i pełną miskę. Będziemy się uzupełniać
.To wszystko co piszecie o dalmatyńczykach jak dotąd zupełnie do niej nie pasuje. Na spacerach sie nie wyrywa, uwielbia się tulić i jest bardzo łagodna, praktycznie wogólę nie szczeka. Sprawdzaliśmy też jej reakcję na kota i jest jej jak na razie zupelnie obojętny.
Tak wiec wszystko wskazuje na to, że juz w najbliższy weekend będzie z nami. Wkrótce napiszę więcej...

Aha i dajcie czasem ludziom szansę, może nie wszyscy są tacy nieodopwiedzialni hm...czasem można po prostu uczyc się na błędach. Pozdrawiam

najgorzej, że tym błędem jest psie cierpienie...

Sorry, ale nie wyobrażam sobie jak 10-letnie dziecko może utrzymać na spacerze dalmatyńczyka, skoro niektórzy dorośli mają z tym problemy.

Gdzie jest to schronisko, z którego bierzecie psa???

ja mam problemy czasami z utrzymaniem 5 miesiecznego dalmatyńczyka bo moja Nadia jest naprawde bardzo silna a ja nie mam 10 lat tylko 21! oczywiście jezeli rodzice wezma na siebie kwestie wychodzenia z psem to uważam, ze to nie jest taki zły pomysł przeciez jest duzo rodzin z małymi dziecmi które maja duze psy... nie róbcie tez z tego takiego ogromnego problemu. jeżeli Monika uważa, ze dadzą rade to widocznie tak jest. przeciez jest juz dorosła. A przeciez tutaj chodzi o dobro psa zeby znalazł dom. myślę ze jezeli to bedzie przemyslana decyzja to nikt na tym nie ucierpi.

Dzięki Nicola_21! Wesoly

Rzeczywiście najbardziej chodzi o dobro psa!
A dorosła rzeczywiście jestem mam prawie 30 lat i życie mnie juz wiele nauczyło...Co do spacerów to dzieci juz ją prowadzaja na smyczy, oczywiscie pod naszym bacznym okiem i jak na razie świetnie się dogadują Wesoly

zabieramy jutro do nas Lunę, Pozdrawiam:)

Monika napisał:

zabieramy jutro do nas Lunę, Pozdrawiam:)

Czy ja dobrze ,,słysze'' Lune?? Pies się nazywa Luna? To tak jak mój Wesoly

i koniecznie wrzuć tu jej zdjęcia Wink

mam nadzieję że tym razem pies się nie znudzi i okaże się że to byłą dobra decyzja...

też chcialabym zobaczyc fotki Luny Wesoly

to dobrze ze psina trafi wkońcu do domku a nie bedzie siedziec w tym okropnym schronisku. na pewno będzie szcześliwa, że ktos ja w końcu zauwazył i pokochał Wesoly

Agade nie wiedziałam, ze Twój pies tak się nazywa. Zbieg okoliczności Wink

To imię wymyśliły dzieci a raczej zaczerpnęły z bajki "Miś z błekitnego domu" tam ksieżyc miał na imię Luna:)))
Co do fotek to na pewno je umieszcze jeszcze nie wiem jak ale pokażę Wam Tą kochaną przyczyne tego całego zamieszania.
Będę pisać na bierząco o naszych postępach...i pewnie korzystać z waszych rad. Pozdrawiam Wink

Monika macie juz Lune w domku????

Nie moge się doczekać kiedy ją zobacze !! Wesoly

Fajnie że ma imie jak moja psinka Wesoly

a Luna to po jakiemus- księżyc więc moze dlategoi tak było w bajce Wink

.Juz się nie mogę doczekac jej zdjęc!!

Dołączył: 15 Mar 2006

Monika napisał:

wyrażnie polubili się z moim mężem.

Przepraszam że to musze napisać, ale szkoda że zeszłego psa niespodkał ten przywilej... Confused

Danka nie bądź złośliwa. czytałam posty Moniki i wyraźnie napisala, ze poprzedni pies ZMIENIŁ WŁAŚCICIELA czyli nie oddali go do schroniska ani nie przywiazali do drzewa w lesie tylko poszukali kogos kto sie nim zaopiekował. kazdy moze popełnić jakis błąd. oni maja juz nauczkę i myśle, ze nie popełnia drugi raz tego samego błedu. napewno Monika bierze pod uwage ze dzieci moga miec słomiany zapał i pies może znowu im sie znudzic i pewnie wie, ze wtedy wszystkie obowiazki spadna na nia i na jej męża. zreszta jak dzieci dorosna i wyprowadzą się to pies i tak napewno(jezeli bedzie jeszcze zył czego mu zycze z calego serca) zostanie z Monika i jej meżem.Niewiem jak ty uważasz ale jeżeli ktos nie może juz sie zajmowac psem z jakiegokolwiek powodu to moim zdaniem znalezienie mu nowego domu jest odpowiedzialniejszym i duzo lepszym zachowaniem niż porzucenie go. napewno pies nie cierpiał tak bardzo mieszkajac u innego własciciela niz jakby miał szwedac sie po lasach i szukac drogi do domu której i tak pewnie by nie znalazł. a skad wiesz?? moze nowy wlaściciel zajął sie psem o wiele lepiej.

Dołączył: 15 Mar 2006

Wejdz sobie i poczytaj CAŁĄ historie lopeza zanim to ja zastane tą złą...
O Lindzie, Lusi niewspominając. Coś ominełam?
Naprawde sadzisz ze przeżucanie psa z rąk do rąk, bo ktoś kocha miły pyszczek i ciapki jest dobre? Pies ma miche to krzywda się niedzieje ...
Przykro mi, przekonałam się aż za dobrze co się dzieje gdy dzieci wybłagają dalmatyńczyka

nie mówię,ze to dobrze, ze pies zmienił wlasciciela ale chyba lepiej jak pies zmieni wlaściciela niz jak trafi do schroniska albo zostanie przywiązany do drzewa w lesie bez jedzenia, wody i opieki. a to chyba różnica prawda?? uważam, ze to jest nieodpowiedzialne zachowanie wziaść psa a potem go oddać, bo wiadomo, ze pies sie przywiązuje do człowieka i później bardzo cierpi ale jeżeli już sytuacja kogoś zmusi do oddania psa to chyba lepiej jak poszuka sie mu lepszego domu niż porzuci. takie jest moje zdanie... czasami jeżeli robi sie cos zlego to można wybrac mniejsze zło.

Dołączył: 15 Mar 2006

Ktoś oddał psa - to dobrze bo jak niechciał to mógł równie dobrze przywiązać drutem w lesie do drzewa. . . . . . . . .

Koteczku: jakimi normami społeczymi ty operujesz? Shocked

----
Owszem znalezienie dobrego domu psu który sie znudził to najlepsze wyjście, ale poco robić pętle