Forum Łaciata Strona FORUM -  wszystko o dalmatyńczykach Strona Główna


Łaciata Strona FORUM - wszystko o dalmatyńczykach
Forum Łaciatej Strony | www.dalmatynczyk.prv.pl
Odpowiedz do tematu
Wątpliwości hm...
Monika


Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostróda

Witajcie! Post może być troche długi bo mam sporo tych wątpliwości. Jednak proszę o cierpliwość i wyrozumiałość.
Ale od początku. Jestem mamą dwóch aktywnych dzieciaków córka10 lat i syn 7 lat. Od jakiegoś czasu dzieci usilnie proszą o psa. Zaciągnęły nas nawet do schroniska i wtedy się zaczęło na dobre. Poznały tam 8 miesięczną sunie, na pierwszy rzut oka przypomina dalmatyńczyka, ale już po bliższym kontakcie widać że jest mieszańcem, jest niższa i ma całkiem czarne uszy, ale nie ukrywam, że jest słodka i łapie za serce. dzieci zaczęły naciskać, wtedy mąż tak bez przekonania rzucił, ze jeśli przez miesiąc będa wychodzić na spacer z samą smyczą to istnieja szanse na psa.(trzy lata temu daliśmy sie namówić i niestety po dwóch miesiącach dzieci straciły zainteresowanie i psiak zmienił właściciela) Ani ja ani mąż nie liczyliśmy na to ze eksperyment sie powiedzie a tymczasem mija trzeci tydzień i córka dzień w dzień wstaje o 7.30 i wychodzi na 5 min. przed blok. Szok! Kilkakrotnie odwiedziliśmy też schronisko bo prosila. Obecnie uzbierała juzniezłą sumkę pieniędzy, twierdząc że to na akcesoria.
Następnym krokiem w całym tym egzaminie było przeczytanie książki o pielęgnacji i wychowaniu psa i o dziwo jest córka właśnie ja kończy. mam naprawde poważny dylemat. Bo z jednej strony jest mąż, który zrażony pierwszą przygodą z psem nie chce słyszeć o czworonogu w naszym domu - ma silne argumenty a z drugiej strony jest Dominika ktora jak na razie nie zawiodła i liczy, ze niedługo psiak będzie z nami.
Do tego są jeszcze inne dość istotne zanki zapytania:
Po pierwsze mamy 1,5 roczną kotkę-co to będzie???
Po drugie często nas nie ma w domu-zajęcia pozalekcyjne, wyjazdy
Po trzecie niezbyt duże mieszkanie w bloku- III piętro:(
Po czwarte obawiam się o sierść i zdyscyplinowanie psa. Ni wiem na ile jest to prawda ale mówiono mi, ze psy żyjące od urodzenia w schronisku często załatwiają się w domu i długo trwa zanim sie je nauczy załatwiania swoich potrzeb na spacerze...
Jak widać tych wątpliowści jest wiele a z driugiej strony jest jej cudna mordka i smutne oczy i chęć zabrania jej z tej klatki.
proszę zatem o pomoc i rady, bo nie ukrywam, ze ostatnio spedza mi to sen z oczu. Pozdrawiam Wesoly
Zobacz profil autora
Danka i Heroina
.
.

Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

Ehhh..
Powiem tak : znowu oddacie tego psa! Dalmatyńczek to cieżki silny temperamętny pies, może być ostry i w żadnym wypadki niejest to pies dla dziecka. Wychowany z nimi będzie ich przyjacielem ale wychowywać wyprawadzac i szkolić może go tylko osoba dorosła. Po prostu pies oleje dziecko!
Po 2Dalmatynczyk to pies gończy minimum 2h intęsywnego ruchu dziennie, inaczej rozmniesie wam dom.
po 3 Intęsywnie linieje dwa razy w roku, poza tym lekko cały czas, jego ostre włosy wbijają się w ciuchy.
po 4 To niejest pies na pierwszego psa dla osób zapracowanych. Trzeba z nim pracować, poświęcać czas. To nie tylko ładne ciapki i słodkie spojrzenie. Źle prowadzony dalmatynczyk może być ostry, gwałtowny i nawet niebezpieczny.
po 5 Radze zaczekać aż dzieci podrosną... złamana obietnica? trudno, zrozumieją kiedyś


Ostatnio zmieniony przez Danka i Heroina dnia Sob 11:57, 12 Sie 2006, w całości zmieniany 4 razy
Zobacz profil autora
Admin
.
.

Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 1006
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Musisz pamiętać, że pies nie będzie tylko dla Twoich dzieci, ale stanie się domownikiem i będzie z Wami mieszkał. Pies tej rast stanowczo nie jest do prowadzenie i układania dla małego dziecka, tylko dla osób konsekwentnych i odpowiedzialnych.

trzy lata temu daliśmy sie namówić i niestety po dwóch miesiącach dzieci straciły zainteresowanie i psiak zmienił właściciela

Zastanawiasz się nad odpowiedzialnością Waszych dzieci- poddajecie je "próbie smyczy", ale chyba sami takiego testu 3 lata wcześniej nie zdaliście... Jeżeli dziecku mija zapał, to sami powinniście przejąć inicjatywę i opiekować się psem- a co będzie jeżeli i ten pies się z czasem znudzi?
Odnośnie "spacerów"- 5 minut rano przed klatkę i na 8 godzin do domu- stanowczo nie dla dalmatynczyka. Tak jak napisała Danka- 2 godziny to jest czasem za mało- zapoznajce się z opisem i wymaganiami psów z grupy VI FCI lub poczytajcie na Łaciatej Stronie.

Ciesze się, że chcecie pomóc i zastanawiacie się nad adopcją, ale z tego co napisałaś, to nie jest rasa dla Was.
Zobacz profil autora
Agade


Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Zgadzam się z Danką;skoro juz kiedyś dzieci namówily na psa, a się znudził to skąd wiadom,ze i ten się nie znudzi Confused ? Nie wiem jak można bylo tak postąpic- kupic psa dzieciom tylko dlatego że prosiły Confused a potem jak się znudził-oddac Mad to okropne!
Dalmatyńczykowi,ani tez żadnemu innemu psu nie wystarczy wyjśc na 5 min przed blok,każdy pies musi sie wybiegac,a dalmatynczyki to psy które wymagają duzej ilosci ruchu,oraz bliskiego kontaktu z ludzmi,to psy rodzinne,towarzyskie,nie są szczesliwe gdy zostają same.
Uważam że mimo obietnicy nie powinnaś kupowac im kolejnego,niech podrosną jeszcze i nauczą sie co to odpowiedzialnosc
Confused
Zobacz profil autora
Monika


Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostróda

Szanuje i uważnie śledzę wasze odpowiedzi. i mam tez kilka przemyśleń...Po pierwsze piszecie o rasowych dalmatyńczykach a tymczasem owa sunia jest mieszańcem, wizualnie ma dużo z dalmatyńczyka ale któż może wiedzieć po kim odziedziczyła temperament i w jakim stopniu odpowiada on dalmatyńczykowi.
Po drugie piszecie o długich spacerach i silnej ręce, myślę, że nie zostawię dzieci z tym zupełnie samych. Na ile będę mogła to włączę się w jej wychowanie i opiekę, sama też kocham zwierzęta i mogłabym sie im oddać całkowicie ale niestety praca mi na to nie do końca pozwala. No i ostatnia sprawa, zadaje sobie i wam pytanie. Czy nawet jeśli miałaby czasem zostać dłużej sama w domu, bądż zxamaist 2 godzin spaceru wyszłaby na pół godziny to czy nie byłoby dla niej lepsze niż ciasna, obskurna klatka, dzielona z kilkoma innymi psami, gdzie nawet nie ma mowy o bieganiu, czy spacerach. Osatnio wzięlismy ją na mały spacer i była zupełnie oszołomiona, ona nie wie co to jest trawa, piasek, czy psi przysmak...
Jedno jest pewne chciałabym tak jak dzieci żeby u nas była ale to co teraz czuje to strach czy podołamy temu wyzwaniu, czy damy jej tyle ile będzie potrzebowała...W poniedziałek mam ostateczie zadecydować.

(proszę jeszcze jeśli możecie odpowiedzieć mi na moje znaki zapytania w pierwszym poście dotyczące kota i załatwiania potrzeb fizj.)
Zobacz profil autora
Agade


Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Monika,ale tu chodzi ogólnie o psa..skąd wiesz czy dzieciakom znów się nie znudzi? I co psina znowu będzie musiała trafic do schronu? Wg mnie uleganie naciskom ze strony dzieci,tym bardziej tak małych,jest złe,nie można spelniac kazdej ich prosby,bo chcą Confused Lepiej niech troche podrosną,nauczą sie co to odpowiedzialnośc.
Co do kota- myśle ze kazdy kot i pies mogą zostac przyjaciółmi,ale nie mozna kazac im polubic się na siłę,do tego potzreba czasu,moja psina tez na początku nie lubiła się z kotem,a teraz spią razem koło siebie,liżą się mimo że kot jest wredny Twisted Evil Uważam,ze dzieci są jeszcze za małe aby miec psa i za małe aby podołąć tak ciężkiemu obowiązkowi.Ja mam 15 lat- chodzę do szkoły musze sie duzo uczyc,ale musze tez znalesc czas dla psa.Bo pies potrzebuje nie tylko jedzenia,domu czy miłosci,on musi uczyc sie co jest dobre dla niego a co złe, potrzebne mu szkolenie.To jak opieka nad małym dzieckiem Wink Przemyśl jeszcze z rodziną sprawę wzięcia psa do domu i pogadaj z dziecmi,niech jeszcze podrosną. Wink
Zobacz profil autora
Monika


Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostróda

Zgadzam sie w zupełnosci z tym co piszesz i myślę podobnie, jednak coś tam w środku podpowiada mi żeby zaryzykować i dać im , nam i mu szansę...Jednak moze jeszcze nie teraz. Zrobię chyba tak, że nadal będziemy regularnie jeżdzili do schroniska, będziemy się wzajemnie poznawać w między czasie rozpocznie się rok szkolny, zobaczymy jak ułoży się nam plan tygodnia, ile będziemy mogli wygospodarować czasu a przede wszystkim co będzie działo sie z dziećmi czy zapał i mobilizacja nie opadnie.
Dużo o tym wszystkim myślę i wydaje mi się że ten psiak mógłby dużo zmienić w naszym życiu na plus. Przede wszytkim wzrosło by nasze zdyscyplinowanie i zosatałby wprowadzony w domu jakiś stały rytm i porządek, bo troche zwariowana z nas rodzinka. My mielibyśmy go uczyć ale on nas też. Nie wiem czy tak jest prawdiłowo ale tak prostu czuje. Jeszcze raz dzięki i będę informowała na bierząco o przebiegu sytuacji. Pozdrawiam Wesoly
Zobacz profil autora
Danka i Heroina
.
.

Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

Wiesz... jednej rzeczy nie rozumiesz: pies nie jest narzędziem. Wiem jak to brzmi ale prawda. Może tego nie dopuszczasz do siebie ale cóż...
Pies ma wam pomóc stworzyć rutynę, wychować nauczyć dzieci odpowiedzialności: ale pies też powinien być dla was członkiem rodziny, dzieckiem. Możliwe że nie będzie z niej kochany wdzięczny za zabranie ze schronu piesek. Może będziecie musieli jej poświęcić dużo czasu energii i cierpliwości. Ludzie idą do schroniska bo chcą mało kłopotliwego psa: a przeważnie jest na odwrót. Każde branie psa na próbę jest - powiedzmy po polsku - skrzywdzeniem go i to samo - jestem pewna - spodka tamtą dalmatynkę.
Ps. A odnośnie teorii dominacji której niestosuje musze z przykrością przyznać że - twoje dzieci to wielkie dominanty. Uczą się że na mamusi można wszystko wyprosić odpowiednimi środkami. Może to dla nich wyzwanie? Bo jak już piesek będzie to wygrały... ale to piesek będzie cierpiał...


Ostatnio zmieniony przez Danka i Heroina dnia Nie 18:28, 13 Sie 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Agade


Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Zgadzam się z Danką, za bardzo ulegasz swoim dzieciom.Nie możesz im pozwolic na owijanie was (ciebie i twojego męza ) wokół palca,nie mozesz zrobic wszystkiego czego chcą nawet jeśli pokażą ze bardzo im na tym zależy.Pies to nie zabawka,skąd wiesz,że i ten pies się im nie znudzi? I co kolejnego będziesz musiała oddac? A potem następnego wziąć? Pozatym mówisz że dużo pracujesz,dzieci też przecież chodzą do szkoły,a gdzie tu się znajdzie czas dla psa? A jeśli będziecie chcieli wyjechac gdzies na wakacje? Nie zawsze można zabrać psa ze sobą.Może lepiej kup im chomika Wink też ajne zwirzątko,jeśli dzieciaki będą sie nim dobrze opiekowac,a im się nie znudzi,to w przyszłosci będzie można pomyślec o psiaku. Wink
PS. Danka,błagam nie rób takich błędów Wink
Zobacz profil autora
Danka i Heroina
.
.

Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

Przepraszam zaraz przesituje =)
-------
Przesitowane w miare
Zobacz profil autora
aga
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Górny Śląsk

Myśle tak samo jak wy.Szkoda bedzie psa jak sie dzieciakom znudzi.A dalmatynczyki to rasa psow , ktora nie lubi samotnosci.Moj Fig na przykład, jak gdzieś wychodzimy to płacze za nami i wyje....Jak wilk do ksiezyca.Jest to smutne , ale wlasnie tak za nami teskni.Nawet jak jest to tylko 1 godzinka!
Ja jestem jego pania i jak wyczuwa, ze wychodze to nie odstepuje mni na krok.
I rzeczywiście nie sa to psy dla dzieci , bo nie lubia pzresadnych przytulan, pieszczot...tak jak labradory.Sa to naprawde trudne psy w wychowaniu i niestety problem sierści wystepuje przez cały rok!!!Linieja na potege!Przemysl to Monika,bo szkoda pieska...A 3 lata temu niestety egzamin był niezdany, a to nie rzecz , ktora jak sie nam znudzi możemy oddać....
Zobacz profil autora
Nicola_21
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk

ja myślę tak: weźcie psa ze schroniska ale malutkiego takiego zeby zmiescił sie do kieszeni( cos w typie jork) z takim nie ma problemów idealnie nadaje sie do małego mieszkania nie potrzebuje duzo ruchu nie jest groźny idealny dla małych dzieci... dalmatynczyki to nie sa psy maskotki dla małych dzieci naprawde zrobicie duży blad biorąc go do domu bo i pies i dzieci i Wy przezyjecie duze rozczarowanie gdy znowu bedzie trzeba go oddac ....
Zobacz profil autora
plinka
.
.

Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 2734
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok

Nicola_21 przecież każdy pies to nie rzecz, to żywa istota i nie można tak "jej" brać na próbę. Bez znaczenia czy to dalmatyńczyk czy york, czy inny psiak - tak samo cierpi...

Moniko, dobrze, że dzielisz sie z nami swoim problemem. Wiekszość z nas to doświadczeni hodowcy Łaciatych Psiaków: rasowych (z rodowodem) i nierasowych, a nawet podobnych do dalmata Wesoly

Zgadzam się z poprzednikami i sądzę ze Twoje dzieci nie dorosły jeszcze do posiadania psa. Tym bardziej, że już jedną szanse zmarnowały i najgorzej na tym weszedł pies, to on cierpiał...

A co do tej suni ze schroniska... dzieci jak dzieci, obejrzały film o dalmatyńczykach, zobaczyły takiego samego w schronisku i sie zaczęło. Ciekawe czy gdybyś zaproponowała im innego psa czy by go zechciały.
Spróbuj tak na próbe, żeby zobaczyć ich reakcje: wybierz jakiegoś jednego z brzydszych psów w schronisku (moim zdaniem nie ma psów brzydkich, ale to inna sprawa:) ). W każdym razie takiego zaniedbanego, który na pierwszy rzut oka odstrasza wyglądem, z pokołtunioną, długa sierścią i zaproponuj dzieciom że "może byśmy tego pieska wzięli. Ja tego bym wzięła". W każdym razie coś takiego. Delikatnie nalegaj na tego "brzydkiego" psa. Prawdopodobnie dzieci nie zechcą go, a przeciez jak ktoś bardzo, bardzo chce psa to nie liczy się jego wygląd. Przyjaciel to przyjaciel i wygląd nie ma znaczenia...

Myśle, że sposób "ze smyczą" nie jest dobry. No w każdym razie 5 min to za krótko. No i ta godzina! Pies często potrzebuje wyjść o wiele wcześniej, a czasami kilka razy w nocy... O 7.30 to pewnie Twoje dziecko zaraz do szkoły idzie, więc coż za problem wyjść pare minut wcześniej... A weź córke obudź np. o 6.00 i nie na 5 min tylko na pół godziny... pewnie się zniechęci...

Akcesoria nie wystarczą. Na psa trzeba przeznaczyć kase co miesiąc: na karmę, witaminy, produkty do gotowania jedzenia, weterynarz. I trzeba się liczyć z tym że pies-to dodatkowe co miesięczne wydatki przez co najmniej kilka lat.

Wiesz ile ja prosiłam rodziców o psa?? Męczyłam ich ponad 10 lat...(obecnie mam 17) Tym bardziej, że już jako małe dziecko byłam zakręcona na punkcie psów i do tej pory mi nie przeszło Wesoly Od kiedy umiałam czytać, czytałam książki o psach - nikt mi nie kazał, sama chcialam dużo o nich wiedzieć. Teraz też dużo czytam o psach. Na każde swięto, urodziny itp. prosiłam rodziców o olbrzymie encyklopedie o psach i poradniki. Jednak większość sama sobie kupiłam. Oni jednak nie zauważali mojego zainteresowania, uważali że pies to mój kaprys i byli długo nieugięci... Miałam przed psem mnóstwo innych, mniejszych zwierzątek (teraz tez mam), które dożywału mnie starości, ale ciągle marzyłam o psie.

Co do kota to nie można jednogłośnie stwierdzić czy dalmaty je lubia czy nie. Jeżeli pies jest z kotem od szczeniaka to zapewne sie polubia ale w innym wypadku nie koniecznie. Sama znam przypadek pewnej suni dalmatynki ze schroniska która nie mogła zaakceptować kotki a kotka jej. Właściciele wozili ja nawet do szkoleniowca, jakieś efekty były, ale oni się męczyli z tym strasznie i zwierzaki ze soba także. A wymienić kota na psa to nie zabardzo, bo to nie są rzeczy!!

Piszesz, że często Was nie ma w domu, a pies siedząc sam też nie bedzie szczęśliwy . Poza tym może wyć, a wtedy nie ciekawie będzie (sąsiedzi!)....

Co do mieszkania to osobiście uważam że nie ma ono znaczenia, pod warunkiem że pies ma dużo ruchu a dalmatyńczyki właśnie tego do szczęścia potrzebują. Sama mieszkam w bloku, na IV piętrze Wesoly

Jeżeli chodzi o sierść to jest jej pełno wszędzie praktycznie przez cały rok!!

Charakterek dalmatynczyka też nie należy do łatwych. To nie jest pies dla początkujacych. Nie wierzyłam w to, dopóki sama się o tym nie przekonałam. Było ciężko wychować takigo dalmata-wariata, ale wiedza zdobywana przez kilka lat oczekiwania na psa przydała się jak znalazł Wesoly

Tak to prawda. Psy wychowane od małego w schronisku załatwiają sie w domu, bo niby gdzie miały się nauczyć załatwiania na podwórku?? W ciasnych boksach z których nie wychodzą??? Jednak oduczenie psa załatwiania się w domu jest jak najbardziej możliwe, wymaga jednak pracy i czasu.

Cudna mordka tej dalmatynki i oczy mówiące "weź mnie" nie wystarczą. Takich mordek jest całe schronisko....


Zgadzam się z Adminem. Myśle, że traktujecie psa jak przedmiot. Czemu jako rodzice nie zajeliście się poprzednim psem, przeciez wiadomo, że tak małe dzieci chodźby nie wiem jak sie starały, same się psem nie zaopiekują. A czym starsze dzieci, niby doroślejsze, bardziej odpowiedzialne - ale to nie prawda, bo z wiekiem też coraz więcej obowiązków przybywa, nauki. Wiem to po sobie... Bez rodziców też nie dałabym rady z psem...

No jasne, wszystkiego co do tej suni nie można przewidziec jaka jest. Każdy dalmat jest inny na swój sposób. Ale powiem Ci Moniko, że sporo osob na tym forum (chyba nawet większość) ma nierasowe dalmatyńczyki, mieszańce.

A poza tym czy 7-letnie dziecko jest w stanie utrzymać dalmatyńczyka?? Samam miałam z tym wcześniej mały problem, póki nie nauczyłam Miki (mojego psa) "dobrych manier" Wesoly

Kto zajmuje się kotem w Twoim domu?? Czy to dzieci karmią i sprzątają kuwetę?

Niektóre książki piszą, że dalmaty nie lubią małych dzieci, jednak z nastolatkami dobrze się dogadują.

Myślę Moniko, że powinnaś jeszcze trochę poczekać z psem.
Życzę Ci jednak dobrej, przemyślanej i właściwej decyzji, zarówno dla Was jak i dla psa. pozdrawam
Zobacz profil autora
Nicola_21
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk

"Nicola_21 przecież każdy pies to nie rzecz, to żywa istota i nie można tak "jej" brać na próbę. Bez znaczenia czy to dalmatyńczyk czy york, czy inny psiak - tak samo cierpi..." ----- no właśnie pisząc mojego posta miałam na mysli ze pies to nie zabawka ale napewno malym psem jest łatwiej sie zająć np. rodzicom jezeli dzieciom sie znudzi.. ja miałam pierwszego psa w wieku 10 lat i jakos nie trafił do schroniska. moze dzieci troche zmadrzały i uswiadomiły sobie ze źle zrobily tamtym razem... nie mozna odrazu ich spisywac na straty i dac im szanse ale wziasc psa którym mogą zajac sie rodzice bez problemu w razie gdyby okazało sie ze to kolejna zachcianka dzieci.. bo wiadomo ze małym psem jest latwiej sie zajac niz duzym...
Zobacz profil autora
plinka
.
.

Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 2734
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok

Nicola_21 teraz rozumiem Wesoly

Monika, myśle że jak już się zdecydujesz na psa to TYLKO na małego. Dalmatyńczyk to nie jest pies dla małych dzieci, jest zbyt żywiołowy i silny.
Zobacz profil autora
Wątpliwości hm...
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 5  

  
  
 Odpowiedz do tematu