Forum Łaciata Strona FORUM -  wszystko o dalmatyńczykach Strona Główna


Łaciata Strona FORUM - wszystko o dalmatyńczykach
Forum Łaciatej Strony | www.dalmatynczyk.prv.pl
Odpowiedz do tematu
Nicola_21
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk

Nadia nie jest agresywna... ona poprostu nie ma zawsze ochoty sie witac z kims kogo nie zna.. a Ty bys miała ochote wszystkim nieznajomym mówic "cześć" ??? bo ja nie... zreszą ja nie jestem taka nawiedzona, ze jak zobacze fajnego psa to odrazu lece do niego z łapami i dre sie "jaki fajny, jaki fajny..!!!" przeciez pies moze sie zdenerwowac i pomyslec że ktos chce moze go skrzywdzic albo cos.. i sie broni. no co bys se pomyslała jakby jakis pies biegł w twoja strone i szczekał na cały głos?? przeciez psy nie rozumieja naszej mowy więc jak ktos się gwałtownie zachowuje to mozna to odczytac tylko w jeden sposób... ja chce Nadii kupic kaganiec tylko po to zebym nie płaciła mandatów i pewnie bede go urzywała tylko w autobusie lub jak pójdziemy z nia gdzies na miasto bo tak jak jestesmy w domu to wychodzimy z nia na spacer i ona se biega po łąkach albo po lesie.
Zobacz profil autora
plinka
.
.

Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 2734
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok

Wyciągnełam wniosek że Nadia jest agresywna (no może to zbyt ostre słowo jak na szczeniaka) bo sama napisałaś że rzuciła się na górnika...

Moja Mika jako szczeniak właśnie sama chciała wszystkich ludzi w około witać. Idąc z nią po chodniku musiałam ją trzymać na krótkiej smyczy, bo by zaczepała każdego merdając ogonkiem. Wtedy dziwiłam się jak czytałam opis rasy, że dalmatynczyki sa nieufne wobec obcych. Chodź teraz raczej zgodziłabym się z tym.
Teraz mój pies własnie jak chce kogoś przywitać to biegnie w jego strone i szczeka z radości... A co do Twoich słów "psy nie rozumieją naszej mowy" to bym polemizowała Wesoly No może wszystkiego nie rozumieją, ale dużo rzeczy rozumieją... Mniej więcej (nawet) tyle co 3-letnie dziecko. Przecież pewien pies (niestety nie dalmat tylko border collie) umie rozpoznawać 250 nazw zabawek.

Swoja Mike ograniczyłam (jeżeli chodzi o zabawki) do 5 nazw. Rozumie też dużo pojedynczych zdań, z ktorych czasami układam historyjki jak musze ją zagadać, żeby odwrócic jej uwagę.
Szczególnie szczeniaki b. szybko się uczą. Takiego podrośniętego szczeniaka można na serio wiele nauczyć... Z psami jest podobnie jak z małymi dziećmi, im więcej się do nich mówi tym one bardziej rozumieją.
Zobacz profil autora
Nicola_21
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk

moja Nadia reaguje narazie tylko na swoje imię na słowo "masz" wtedy do mnie podchodzi i wkłada pyszczek do reki nawet jeżeli tam nic nie mam, na słowo "nie wolno" wtedy własnie robi na złość to czego jej nie wolno... na słowo "chodź" wtedy idzie za mną np. do drzwi na spacer i jak dobrze pamiętam to jeszcze na komende "wracaj!" pod warunkiem że na nia krzyknę bo inaczej to ze mnie błaznuje i chyba tak po psiemu sie nabija ze mnie.. ostatnio zareagowała na słowa "Nadia ugryź pana w dup*" bo wkurzyłam sie na swojego faceta a Nadia podeszła do mnie i mnie ugryzła dokładnie w to miejsce w które ja prosiłam tylko chyba tyłki pomyliła... czasami gryzie mnie jak ja do czegos chce zmusić albo jak jej cos sie nie spodoba np. zajme jej zdaniem za dużą cześć poduszki (mojej oczywiscie)...
Zobacz profil autora
plinka
.
.

Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 2734
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok

Jak masz czas i chęci ucz ją komend itp. Taki psiak po prostu chłonie wiedze! Chyba że Nadia wkroczyła juz w okres "dojrzewania" więc wtedy gorzej, ale chyba jeszcze nie. Moja Mika w wieku 9 tyg reagowała na imie, nauczyła się komend "siad", "daj łape", "nie wolno", "chodz", "masz".... itp
Zobacz profil autora
Nicola_21
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk

uczyć Nadie??? hehehehehe chyba zartujesz... najpierw bym musiała jej dac zastrzyk na uspokojenie bo zachowuje sie jak wariatka Wesoly biega, skacze, gryzie... jakbym jej powiedziała "podaj łapke" i wyciagneła do niej reke zeby jej pokazac o co mi chodzi to moge liczyc sie z tym ze moja reka wyladuje w jej pysku i bedzie cała ośliniona... chciałam ja ostatnio nauczyc komendy "siad".. to ja do nie "siad" a ona sie połozyła na plecach i podkładała mi brzuch do drapania... ona poprostu wie ze moze robic przy mnie wszystko na co ma ochote a ja najwyzej na nia nakrzycze i ona i tak nie ma nic z tego ze sie nie słycha.. tzn. nie jest w sumie az tak źle bo reaguje jak jej karze przyjsc do mnie i nie ucieka na dworze ale z komendami bedzie chyba trudno. za to mojego Sebastiana słucha sie bardziej niz mnie moze on cos wskura...
Zobacz profil autora
plinka
.
.

Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 2734
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok

każdy szczeniak jest szalony i rozbrykany... każdy z nas to przechodził, ten okres w życiu psa...
Trzeba po prostu umieć zrócić uwage szczeniaka na sobie. Myślisz że moja Mika nie była rozbrykana?? I to jak!! Też ciężko było zacząć, trzeba cierpliwości ale potem to juz z górki... szczeniak nie jest taki głupi Wesoly w końcu pojmuje że szkolenie to fajna zabawa przy której dostaje sie smakołyki i pani dużo chwali, bo to ma być zabawą!

Przecież na komende "siad" szczeniak Ci nie usiądzie, bo nie rozumie jeszcze że to o to chodzi i normalne że się położył. Sunia pomyślała sobie że jak do niej podchodzisz to pewnie bedziesz się z nią bawić i nastawiła brzuszek do drapania na wstępie. Musisz ją posadzić, albo sprawić ruchem ręki żeby usiadła i dopiero potem powiedzieć "siad" nawet 2 razy, no i wtedy nagroda. A potem to powtarzać (nawet pare razy w ciągu dnia) aż do skutku przez kilka dni, jeśli trzeba to tygodni. Alem wątpie żeby trzeba było... Jak dobrze to się wykona to juz po paru razach szczeniak wie o co chodzi.

a tak poza tym to pies powinien wiedzieć kto w domu rządzi... nie można pozwalac szczeniakowi włazić sobie na głowe, bo potem jak dorośnie będą o wiele większe problemy.
Zobacz profil autora
bea
.
.

Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 2173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mazowsze

A mój niogdy niechodził w kagańcu. To znaczy podejmowałam takie próby ale psina moja biedna dostawała ślinotoku od tego, chwiał się na łapach chodził gzyzakiem a na końcu kładł się na ziemie "pies zdechł". Kiedyś ludzie po takim występie podeszli do mnie i zapytali czy nie trzeba go zawieźć do weta. Na moją odpowiedź że pies tylko kaganiec ma na pysku a tak wogóle jest wszystko ok potrzyli na mnie jak na debilke. Acha Prezydent naszego misata zmiósł obowiązek chodzenia psów w kagańcach pod warunkiem że są to rasy nieagresywne. No przecież dalmaty to przyjazna rasa jest. Czasami brak kagańca nadrabiam kolczastą. Przynajmniej ją nornalnie znosi.
Zobacz profil autora
Nicola_21
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk

jestem ciekawajak moja Nadia zareaguje na kaganiec... podejzewam ze nie bedzie zachwycona.. Wesoly
Zobacz profil autora
Danka i Heroina
.
.

Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

Bo to trzeba powoludku przyzwyczajać...


Ostatnio zmieniony przez Danka i Heroina dnia Czw 11:20, 03 Sie 2006, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Nicola_21
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk

dzisiaj próbowałam nauczyc mojej Nadii komendy "siad". nazbierałam w lesie jeżyn i malin bo je uwielbia. ale jak ona zobaczyła te"nie skacz" Nadia nie wolno" itp... skakała do tad az mi wyjadła wszystkie z reki.. nie dało sie jej uspokoic biegała jak szalona i obgryzała wszystkie krzaki na których były maliny i jezyny... zamiast "siad" nauczyła się zrywać z karzaków owoce.. chociaz ejszcze troche niezdarnie to robi i zjada je razem z liscmi... Wesoly oj ta Nadia.. trzy swiaty z nia mam.. i jeszcze dzisiaj dwa koty pogoniła.... a dopiero jest 11.00.... ciekawe co jeszcze dzisiaj wymysli...
Zobacz profil autora
Danka i Heroina
.
.

Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

dzień 1) wkładajcie przyski "X" do kagańca, niech pies je bierze paska nieruszamy.
dzień 2.) gdy pies już spokojnie sam je z kagańca, przełuyżcie pasek przez sprzączke (niezapinamy) daj psu jakiś lepszy od "x" przysmak przez kratki i zdjąć. i tak pare razy, uwaga że by nieprzestraszyć. jak niechce przysmaka przez kratki , zdejmujemy i z dnia 2 robimy dzień 1 .
Gdy pies spokojnie przyjmyje, przedużamy czas, dając ciągle przysmaki (w odstępie 3 sek) (całe ćwiczenia w domu) Gdy pies spokojnie pnosi 10 sekund podawania mu przysmaków prubujemy na chwili zapiąc, czały czas padając smaczki >X Powoli zmiejszamy czestotliwość. Na spacerku smaczki podajemy często, zawsze bo włorzeniu kagańca. Każdy pies ma swoje tępo ale w tydzień do dwuch powinien się przyzwyczaić. Na spacerkach w końcowej fasie próby zdjęcia caukowicie OLEWAMY (pies wie że nierobi na nasz wrażenia) zaś spokojne chodzenie nagradzamy.
Powodzenia
Zobacz profil autora
Nicola_21
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk

ja ogladałam na Animal Planet jak to sie robi.. podobnie ale to jest mniej skomplikowane.. Wesoly trwa troche długo ale podobno działa.. przez pierwszy tydzień wkłada sie przysmaki do kagańca żeby pies sam włożył pyszczek do kagańca.. po tygodniu zapinamy kaganiec na pare sekund i sprawdzamy jak pies sie zachowuje jezeli dobrze to nagradzamy go przysmakami i głaskaniem i tak przez następny tydzień.. a po 2 tygodniach zakładamy kaganiec i wychodzimy na spacer, pies nie powinien zwracac juz uwagi na to, ze ma kaganiec na pyszczku no i oczywiscie nagradzamy jego grzeczne zachowanie Wesoly moja Nadia jest strasznym wariatem więc chyba bede musiała ja uczyc jak bedzie bardzo spiaca.. bo inaczej z kagańca nic nie zostanie zwłaszcza z plastikowego Wesoly albo zaczne ja uczyć jak juz bedzie dorosła i nie bedzie tak brykać tylko się uspokoi.
Zobacz profil autora
FiGa
.
.

Dołączył: 13 Maj 2006
Posty: 1900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: München
Płeć: Kobieta

Ucieczki na spacerach... daleka przeszłość Mruga
Od jakichs dwóch miesięcy zapałam z Figą jakis dziwny kontakt, rozumiemy się bez słów. Jak już małpa na prawde nie chce wrócic to kucam i wołam ją, wtedy zawsze przybiega.

Nicola jak sie mordeczka przyzwyczai że na wszystko jej pozwalasz i przymykasz oko to później może być ciężko ją nauczyć. Musicie sobie nawzajem ufać, ona musi mieć do ciebie szacunek bo z tego co piszesz wynika że traktuje cie jak kumpele ze stada której może wykraśc smakołyki z ręki. Dalmaty niestety często chcą być najwyżej w rodzinie, ale to ty musisz byc dla niej samicą Alfa Mruga Może to wydaje się smieszne ale człowiek jako stworzenie mądrzejsze powinien nauczyc się jezyka zwierzęcia. U mnie np często zdarza się zawarczec na Fige jak próbuje mi coś zabrać, ona to rozumie, uspokaja sie.
Zobacz profil autora
Nicola_21
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk

no ja sie staram jakoś z nia rozmawiać Wesoly ale ona ma w nosie to co ja do niej mówię... jak mnie gryzie to zaczynam piszczeć tak jak szczeniak jak go cos zaboli i ona to rozumie zaczyna po mnie skakac i mnie lizać ale jak zobaczy że juz wszystko ok to dalej mnie gryzie i tak w kółko az sie na nia wkurze i nakrzycze.. czasami nie mam dla niej czasu bo poza zajmowaniem sie nia mam jeszcze duzo innych rzeczy do zrobienia to wtedy łazi za mna jak taka wsza mała i mi dokucza, piszczy, szczeka na mnie nie daje mi spokoju dopuki nie zaczne na nia zwracac uwagi, staram się dac jej do zrozumienia, że ona nie jest pępkiem swiata i poprostu nie zwracam na to uwagi zeby wiedziała , ze takim zachowaniem nic nie wskura ale zanim ona to zacznie rozumiec to ja juz kończe to co miałam do roboty i wychodze z nia na spacer i wydaje mi sie , ze ona uradowana, ze wkoncu dopieła swego robi to samo nastepnym razem bo nie rozumie że spacer nie jest dlatego, ze piszczała że mam na nia zwrócic uwage tylko dlatego , ze niemam nic lepszego juz do zrobienia. i jak tu jej wytłumaczyc cokolwiek.. czasem wydaje mi sie, ze z dzieckiem miałabym mniej problemu... Jezyk Wesoly
Zobacz profil autora
FiGa
.
.

Dołączył: 13 Maj 2006
Posty: 1900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: München
Płeć: Kobieta

Ajj tam dzieci... Jezyk Ja tam wole psy, króciowate Wesoly

Nicola spróbuj nie zwracać na nią uwagi a dopiero jak się uspokoi – pochwal. U mnie to zadziałało i jak pies do mnie podbiega to wie, że jak bedzie wariować to piesztot nie dostanie Twisted Evil
Uczyć ją jakichś komend powinnaś próbować w domu, lub w miejscu, które zna i nie będzie się kręcić. Las to mało odpowiednie otoczenie bo sunia, z racji tego że jest młoda i ciekawska może nie zwracac na ciebie uwagi Mruga A może jakieś szkolenie? Nauczyłabyś na nim pieska posłuszności.
Ja powiem tylko, że moją krowę wszelkie piśnięcia w czasie zabawy tylko gorzej nakręcały do gryzienia.
Jak piesek wariuje... Nagana słowna - najlepiej za każdym razem taka sama (np. nie wolno! albo nie gryź!) - jak psiak podrośnie to załapie i zacznie na to reagować. I nie krzyczeć, bo to z tego co wiem na większość psiaków raczej nie działa, tylko mówić niskim zdecydowanym głosem Mruga Życzę cierpliwości - nic od razu Laughing
Zobacz profil autora
problemy na spacerach
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 2 z 8  

  
  
 Odpowiedz do tematu