problemy na spacerach - Łaciata Strona FORUM

Wysłany: Pią 14:48, 16 Mar 2007

prawda,
ale takie męczenie to tylko przyjemność Wesoly

Wysłany: Pią 18:48, 16 Mar 2007

Gorzej jak tylko wlasciciel zmeczony a psiak nie..

Wysłany: Pią 19:22, 16 Mar 2007

dokładnie
pisze tu o popołudniowym spacerze i wieczornym, a rano to bym najchętniej nie wstawał

Wysłany: Pią 19:29, 16 Mar 2007

Wlasnie z tym porannym wyjsciem to klopocik, ale nie nie do pokonania. Jezyk

Wysłany: Pią 19:40, 16 Mar 2007

dlatego też mój tata jest rano z Akselkiem

a ja jeszcze Blue_Light_Colorz_PDT_26

Wysłany: Pią 19:43, 16 Mar 2007

ooooooo.... to ty masz luzzzik..... Mr. Green

Dołączył: 11 Mar 2007

bea napisał:

Mika psa zmęczyć można. Ale częściej szybciej męczy się właściciel Przestraszony

bea akurat z tym problemu nie mamy ponieważ obie po prostu uwielbiamy długie spacery jest tylko ta różnica że ja po takim spacerku nadel jestem aktywna i w ruchu a moja Szelcia to tylko do łóżka i grzecznie przesypia no....jakiś czas Very Happy

. A pozatym oprócz innych psów, co już pisałam wcześniej, na spacerku łaciata ma jeszcze jednego śmiertelnego wroga to znaczy KAGANIEC!!! Tłumacze jej że jakby nie gryzła innych psów to nie musiała by go nosić ale chyba nie rozumie Wesoly

. A tak na serio to już jej trzeci pierwszy zgubiła, drugi pogryzła zobaczymy jak sobie skubana poradzi z tym.

Wysłany: Sob 02:00, 17 Mar 2007

Będzie dobrze-z czasem się przyzwyczai. Wsciekly

Wysłany: Sob 10:39, 17 Mar 2007

mika - a czy przez całą zimę chodziłas z sunią na długie spacery?? Może nie ma kondycji. Czy jest otyła czy nie?????

Dołączył: 11 Mar 2007

pAuLiNka napisał:

mika - a czy przez całą zimę chodziłas z sunią na długie spacery?? Może nie ma kondycji. Czy jest otyła czy nie?????

Nie łaciata nie jest otyła podczas ostatniej wizyty nasz wet stwierdził że figurę ma dobrą nie jest ani za gruba ani za chuda. A co do długich spacerów to nie nie chodziłam z nią na aż tak długie spacery, ze względu na inne psy więc chodziłyśmy tylko po okolicy, najwyżej godzinne spacerki.

Wysłany: Sob 19:16, 17 Mar 2007

Godzinne spacery nie sa takie zle, ile sunka ma wiosenek Cool

Dołączył: 11 Mar 2007

Ela Skórska-Klimowicz napisał:

Będzie dobrze-z czasem się przyzwyczai. Wsciekly

ta wredota jest przyzwyczajona do kagańca tylko go krowa jedna nie lubi i czasami daje to po sobie poznać Laughing

diana napisał:

Godzinne spacery nie sa takie zle, ile sunka ma wiosenek Cool

Szeli ma pięć lat w tym miesiącu miała urodziny Wesoly

. Jakieś 3-3,5 roku jest z nami.

Wysłany: Nie 11:27, 18 Mar 2007

Moja kondycje ma na pewno, bo dziennie dużo czasu spędza na podwórku, ale po np 3 godzinnym intensywnym spacerze też spi jak nieżywa Wink

Dołączył: 03 Mar 2006

Co by sie nie powiedziało, to ta rasa jest niezmordowana. Moja Figula biega po 6-7 godzin i nigdy nie ma dość.

Wysłany: Nie 16:04, 18 Mar 2007

agata7 napisał:

Co by sie nie powiedziało, to ta rasa jest niezmordowana. Moja Figula biega po 6-7 godzin i nigdy nie ma dość.

To niezla jestes, kiedy ty to robisz, ze tyle godzin dziennie???????? dla mnie tj nieosiagalne 2, 3h i wysiadam. Zara tez wybiegana. Wesoly